Prokuratura w Waszyngtonie poinformowała w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego o akcie oskarżenia wobec 49-letniego Evana Neumanna z Mill Valley w Kalifornii. Mężczyźnie postawiono wcześniej zarzuty związane ze szturmem na Kapitol, do którego doszło 6 stycznia.
Szturm grupy zwolenników odchodzącego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa zakłócił wówczas wspólną sesję amerykańskiego Kongresu. Uczestnicy chcieli uniemożliwić certyfikowanie zwycięstwa Joe Bidena w wyborach prezydenckich.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Jak podaje prokuratura, mężczyzna "uciekł" ze Stanów Zjednoczonych w lutym. "Obecnie uważa się, że przebywa na Białorusi. Wydano nakaz aresztowania" - przekazano w prokuraturze.
Portal Cbsnews.com informował w listopadzie, że Neumann wystąpił w białoruskiej państwowej telewizji. Przekonywał m.in., że Stany Zjednoczone "cofnęły się do średniowiecza" i zaznaczył, że powinien uzyskać azyl polityczny.
"Wywiad Neumanna, który był emitowany na najczęściej oglądanym, państwowym kanale Białorusi, został prawdopodobnie przyjęty przez reżim Łukaszenki jako użyteczna propaganda, ponieważ Białoruś pozostaje w konflikcie dyplomatycznym z Zachodem" - komentował portal Cbsnews.com.
Na materiałach filmowych z 6 stycznia, które zgromadzili amerykańscy śledczy, widać, jak Neumann zakłada maskę gazową, stojąc w pobliżu funkcjonariuszy przed barykadami u podnóża frontu zachodniego Kapitolu.
"Około 13:27 Neumann zdjął maskę gazową i zaczął obrażać funkcjonariuszy, próbujących chronić budynek. W ciągu około 30 minut stwierdził m.in., że funkcjonariusze "zostaną opanowani" przez tłum. Powiedział też, "jestem gotów zginąć, a wy?" - czytamy w komunikacie. Niedługo potem mężczyzna miał chwycić fragment metalowej barykady i uderzyć nią policjantów. Ostatecznie dostał się do budynku Kapitolu.
Waszyngtońska prokuratura podaje, że od 6 stycznia w związku ze szturmem na Kapitol zatrzymano w niemal wszystkich stanach ponad 700 osób. Ponad 220 zostało oskarżonych o napaść lub "utrudnianie egzekwowania prawa". Dochodzenia wciąż trwa.