Informację na temat usunięcia kont, grup i wydarzeń podała firma Meta w swoim najnowszym raporcie na temat działań wymierzonych w zorganizowaną dezinformację oraz propagandę. Dane dotyczą listopada i głównych portali społecznościowych należące do Meta, czyli Facebook oraz Instagram. Załączono też próbki twórczości obu stron, które są w galerii.
Więcej informacji na temat kryzysu na granicy można znaleźć na stronie głównej Gazeta.pl
Raport podkreśla, że według ekspertów Meta były to skoordynowane akcje zarządzane z Polski i z Białorusi. Ta polska została uruchomiona we wrześniu i nie podano informacji, kto mógł za nią stać. Białoruska później, bo w październiku i listopadzie. Według ekspertów Meta można ją było powiązać z białoruskimi służbami bezpieczeństwa - KGB. W ramach likwidacji polskiej grupy zamknięto 31 kont, cztery grupy i dwa wydarzenia na Facebooku, oraz cztery konta na Instagramie. Białorusinów pozbawiono analogicznie 41 kont i pięć grup na Facebooku, oraz czterech kont na Instagramie. Obie strony próbowały szerzyć propagandę i dezinformację o przeciwnej wymowie, kierując ją głównie do odbiorców na Bliskim Wschodzie.
Polska grupa starała się zniechęcać potencjalnych bliskowschodnich migrantów od prób przyjazdu na Białoruś i forsowania granicy. Robiono to między innymi, udając osoby, które już tego bezskutecznie próbowały. Starano się też zorganizować protest w Mińsku i krytykować to, w jaki sposób Białorusini traktują osoby próbujące dostać się na zachód. Szerzono informacje o tym, jakie trudne i marne życie migranci wiodą w UE, o tym jak bardzo nieprzychylna im jest Polska, w której mają między innymi grasować grupy neo-nazistów atakujących przybyszy z Bliskiego Wschodu.
Grupa białoruska koncentrowała się na oczernianiu działań polskich służb i szerzej postawy UE wobec kryzysu. Posługiwała się nowo utworzonymi fałszywymi kontami, które podszywały się pod aktywistów i dziennikarzy z Polski oraz innych państw Unii. Zamieszczano na nich dezinformację w różnych językach, głównie angielskim, kurdyjskim i polskim. Większość miała zostać zablokowana w krótkim czasie przez automatyczne systemy. Jedna, lub kilka (w ten sposób nieprecyzyjnie jest to określone w raporcie - red.) ze zlikwidowanych grup miała/miały jednak zdążyć zgromadzić niemal 1,4 tysiąca uczestników.
Osoby prowadzące białoruską akcję miały próbować ukryć swoją tożsamość i pochodzenie, jednak śledztwo ekspertów Meta miało wykazać, że najprawdopodobniej były one powiązane z KGB. Nie ma podobnej informacji na temat prawdopodobnych organizatorów polskiej akcji.