Już wcześniej w mediach pojawiła się informacja o zabawce w kształcie kaktusa, w której użyto polskiej piosenki "Gdzie jest biały węgorz? (Zejście)" Cypisa. Autor śpiewa w niej o zażywaniu narkotyków, próbach samobójczych czy popadaniu w długi i uzależnienie.
Z grającej i śpiewającej zabawki dla dzieci można było usłyszeć m.in.: "Tylko jedno w głowie mam, koksu pięć gram odlecieć sam, w krainę za zapomnienia". Później pojawiają się także przekleństwa. Wyprodukowana w Tajwanie zabawka po raz pierwszy pojawiła się w sprzedaży w lipcu w Tajlandii.
Sprawa zabawki z piosenką o narkotykach była znana w Polsce już od wakacji, ale dopiero historia jednej z mieszkanek Kanady sprawiła, że tańczący kaktus zyskał sławę na całym świecie. Portal Toronto CVT News opisał historię pewnej babci mieszkającej w prowincji Ontario, która za 26 dolarów kanadyjskich kupiła 15-miesięcznej wnuczce "zabawkę edukacyjną". Kobieta była zdziwiona, gdy w pewnym momencie usłyszała polskie słowa wydobywające się z zabawki.
- Tak się składa, że jestem Polką, więc byłam w ciężkim szoku, kiedy usłyszałam te słowa. Czy to żart? Nie chciałabym, żeby ten przedmiot stał się prezentem bożonarodzeniowym. Ta piosenka mówi o zażywaniu kokainy i padają w niej przekleństwa. Nie to zamawiałam dla swojej wnuczki. To bardzo przygnębiający utwór - powiedziała kobieta w rozmowie z Toronto CVT News.
Więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Po nagłośnieniu tej sprawy sieć Walmart zdecydowała o wycofaniu ze sprzedaży tej zabawki. Jak jednak podają kanadyjskie media, pierwsze reklamacje dot. śpiewającego kaktusa trafiły do Walmartu już pięć miesięcy temu. Mimo tego zabawka cały czas jest dostępna w sprzedaży online.
Sam autor piosenki jeszcze w wakacje oświadczył, że wykorzystanie utworu w zabawce nie było z nim konsultowane. Cypis zapowiedział podjęcie kroków prawnych przeciwko producentowi z Tajwanu. Chce pozwać firmę za złamanie praw autorskich do piosenki.