Centrum sejsmologiczne Instytutu Geofizycznego Peru (IGP) poinformowało, że epicentrum trzęsienia znajdowało się 42 km na północny zachód od miasta Barranca w środkowym Peru, na wybrzeżu Oceanu Spokojnego i miało głębokość 131 kilometrów.
Więcej najnowszych informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Instytut przekazał, że trzęsienie miało miejsce w bardzo słabo zaludnionym regionie amazońskiego lasu deszczowego. Na ten moment nie ma doniesień o ewentualnych ofiarach, mimo że wstrząs był odczuwalny w oddalonej o ok. 200 km stolicy Limie. Nie ogłoszono także ostrzeżenia przed tsunami.
Narodowy Instytut Obrony Cywilnej Peru stwierdził, że w amazońskich dystryktach Valera, San Jeronimo i Leimebamba trzęsienie ziemi "spowodowało zniszczenie jeszcze nieokreślonej liczby domów" - podaje Reuters.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych zgłoszono przerwy w dostawie prądu w kilku miejscach w dżungli. Lokalne media pokazują drogi zablokowane przez ogromne skały i ziemię, które osunęły się pod wpływem wstrząsów. W sieci opublikowane pierwsze zdjęcia.
Kataklizm był na tyle silny, że wstrząsy były odczuwane także w innych krajach - Brazylii, Kolumbii i Ekwadorze. Kolumbijskie media donoszą, że trzęsienie można było poczuć nawet w stolicy kraju, Bogocie.