W piątek 26 listopada WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) oceniła nową mutację koronawirusa jako "wysoce zaraźliwą".
Tulio de Oliveira, bioinformatyk z Uniwersytetu KwaZulu-Natal w Durbanie w RPA, dostrzega zagrożenie dotyczące nowej wersji koronawirusa. - Modele matematyczne pokazują, że zakaźność w tym przypadku może być nawet o ok. 500 proc. wyższa w stosunku do wariantu podstawowego. Dla porównania Delta miała około 70 proc. większą zakaźność - wskazuje.
Na jego temat wypowiedzieli się także polscy naukowcy. - W historii pandemii nie było jeszcze takiej sytuacji, tak szybkiego uznania wariantu za niepokojący, w tak krótkim czasie od momentu wysekwencjonowania jego genomu - mówi w rozmowie z portalem abc.zdrowie.pl dr Bartosz Fiałek, popularyzator wiedzy medycznej na temat COVID.
Więcej wiadomości o koronawirusie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak zaznaczył, z powodu dużej liczby mutacji, ale i profilu niektórych z nich, istnieje "duża szansa na większe ryzyko ucieczki spod odpowiedzi odpornościowej".
- Niewykluczone, że nowy wariant będzie na tyle groźny i oporny na szczepienia przeciw COVID-19, że będzie trzeba je zaktualizować. W ciągu czterech miesięcy od decyzji o konieczności aktualizacji, możemy spodziewać się szczepionek mRNA zawierających obszary kodujące nowe mutacje - tłumaczy ekspert.
Pfizer i BioNTech zapowiedziały, że nowa wersja szczepionki może zostać opracowana w ciągu sześciu tygodni. Johnson & Johnson już bada nową szczepionkę, a badania nad samym wariantem trwają również w Modernie. AstraZeneca z kolei prowadzi badania w Botswanie i Eswatini.
Wirusolog i profesor onkologii molekularnej w Warwick Medical School w Wielkiej Brytanii Lawrence Young wyjaśnił, dlaczego Omikron jest "bardzo niepokojący" dla WHO. "Jest to najbardziej zmutowana wersja wirusa, z jaką do tej pory mieliśmy do czynienia. Ten wariant zawiera pewne zmiany, które widzieliśmy wcześniej w innych wariantach, ale nigdy nie było tych wszystkich kombinacji razem w jednym wirusie. Ma również nowe mutacje" - napisał Young w oświadczeniu. Ekspert dodał, że Omikron zawiera nawet około 50 mutacji, z czego ponad 30 znajduje się w białku kolczastym - strukturze używanej przez wirus do dostania się do atakowanych komórek.
Dziekan Wydziału Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Browna w USA dodał, że nowy wariant "zachowuje się inaczej" i "wygląda na to, że jest znacznie bardziej zaraźliwy niż wariant Delta". - Szybko stał się dominujący w Afryce Południowej, w regionach, w których został odkryty. To odbyło się w ciągu kilku dni, a nie miesięcy" - powiedział dr Ashish Jha.
- Nie dziwi mnie, że nowy wariant koronawirusa powstał w Afryce, bo sytuacja na południu tego kontynentu, gdzie jest dużo zakażeń, nie sprzyja szczepieniom. Jeśli nowy wariant miał gdzieś powstać, to właśnie tam - cytuje TVN24 słowa profesor Joanny Zajkowskiej z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Profesor dodała również, że na tę chwilę niewiele wiadomo o wariancie Omikron. Oceniła również, że jest zbyt wcześnie, aby mówić o jego ewentualnej odporności na dostępne szczepionki przeciwko COVID-19.