Do gwałtu na 17-letniej Normie Padgett i napaści na jej męża miało dojść 16 lipca 1949 r. w Groveland na Florydzie. Mimo wielu wątpliwości co do zeznań dziewczyny i braku wystarczających dowodów ława przysięgłych zadecydowała o skazaniu mężczyzn, którzy obecnie już nie żyją. Zostali uniewinnieni dopiero po 70 latach.
W poniedziałek sędzia sądu okręgowego Heidi Davis w Lake County na Florydzie przychyliła się do wniosku stanu o pośmiertne oddalenie aktów oskarżenia Ernesta Thomasa i Samuela Shepherda oraz uchylenie wyroków skazujących Charlesa Greenlee'a i Waltera Irvina w sprawie znanej jako "Groveland Four" - poinformowało w środę CNN.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Losy skazanej czwórki opisał Gilbert King w nagrodzonej Pulitzerem książce "Devil in the Grove: Thurgood Marshall, the Groveland Boys, and the Dawn of a New America". Wiadomo, że po zatrzymaniu mężczyzn trzech z nich torturowano, by z dwóch wymusić zeznania. Thomasowi udało się uciec z aresztu, ale zginął w obławie. Greenlee dostał dożywocie, a Shepherda i Irvina sąd skazał na karę śmierci. Dwaj ostatni zostali postrzeleni przez szeryfa podczas transportu z więzienia okręgowego w celu ponownego rozpatrzenia sprawy. Shepard zginął na miejscu, a Irvin uszedł z życiem, bo udawał martwego. Szeryf twierdził potem, że zrobił to w samoobronie. Wyrok Irvina zmieniono na dożywocie.
- Nie nienawidzę, lecz chcę wyrazić miłość wobec wszystkich tych, którzy nie wiedzieli wtedy jak troskliwą, kochającą i współczującą osobą był mój ojciec. Nigdy nikogo by nie zgwałcił - powiedziała Carole Greenlee, córka Charlesa Greenlee, na konferencji prasowej po poniedziałkowej rozprawie sądowej.
- Przez siedemdziesiąt lat ci czterej mężczyźni mieli niesłusznie przypisaną historię zbrodni, których nie popełnili. Jak powiedziałem wcześniej, nigdy nie jest za późno, aby zrobić to, co właściwe - stwierdził w 2019 r. gubernator Ron DeSantis, który wówczas ułaskawił skazanych.