32-letnia Beata Ratzman ostatni raz widziana była 24 września br. w Oxie (miejscowość w południowej Szwecji). Następnego dnia rodzina zgłosiła jej zaginięcie. W piątek 19 listopada policja przekazała informacje o znalezieniu zwłok kobiety. Nie było jednak wówczas wiadomo, czy to poszukiwana Polka.
Fakt.pl przekazał, że nawiązał kontakt z rodziną zaginionej Beaty Ratzman. - Otrzymałam informację, że w Szwecji znaleziono ciało - poinformowała portal 20 listopada mama zaginionej.
"Teraz rodzina otrzymała potwierdzenie od szwedzkich służb. Nie wiadomo na razie, jakie badania przeprowadzono, ale jedno jest pewne: Beata Ratzman nie żyje. Jej siostra Joanna potwierdza w rozmowie z Faktem, że policja poinformowała o śmierci zaginionej Polki" - przekazał serwis. 32-letnia kobieta była mamą pięciorga dzieci. Nie jest jasne, co było przyczyną jej śmierci.
Więcej wiadomości z Polski i ze świata przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Zaginiona gdańszczanka ostatni raz widziana była pod koniec września w towarzystwie męża. Sześć dni później szwedzka policja poinformowała o zawieszeniu poszukiwań, ponieważ podejrzewała, że to mąż 32-latki stoi za jej uprowadzeniem. Mąż 32-latki usłyszał zarzut porwania żony i został aresztowany, jednak nie przyznaje się do uprowadzenia.
W sierpniu ustalono, że poszukiwana kobieta wystąpiła o rozwód, a także starała się o przyznanie jej wyłącznej opieki nad dziećmi. Chciała również uzyskać sądowy zakaz kontaktu ze strony jej 49-letniego męża. Twierdziła, że mężczyzna od lat stosował wobec niej przemoc i groził jej. Sąd odrzucił jednak wniosek. Argumentował decyzję tym, że mężczyzna nie był nigdy wcześniej karany. W wywiadzie udzielonym szwedzkiemu magazynowi expressen.se mama zaginionej wyznała, że namawiała córkę do powrotu do Polski, gdy ta pod koniec tego roku została pobita przez małżonka.