Skutki aktywności wulkanu Cumbre Vieja można zobaczyć m.in. na lądzie. Zniszczył on m.in. ponad 2 tys. budynków na La Palmie, z czego ponad 1,1 tys. domów mieszkalnych. Dodatkowo wypuszczany przez wulkan popiół utrudnia oddychanie, powoduje problemy z widocznością, niszczy silniki, zanieczyszcza wodę, a co gorsza, jego nagromadzenie na dachach może skutkować zawaleniem. To jednak nie koniec. W poniedziałek hiszpański dziennik "ABC" za pośrednictwem konta na Twitterze udostępnił informację, że Cumbre Vieja pożarł jednego ze swoich przodków. Doszło do zasypania innego wulkanu La Palmy - San Juana.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W poniedziałek 22 listopada drogi, które prowadziły na szczyt San Juan, zostały pokryte lawą z Cumbre Vieja. Dodatkowo wydostający się z niego pył, zasypał krater, niszcząc doszczętnie wulkan. Wybuch San Juana po raz ostatni został odnotowany w 1949 roku.
Przez wysoką obecność dwutlenku siarki w powietrzu wydostającą się z aktywnego wulkanu Cumbre Vieja władze wysp nakazały ewakuację trzech tysięcy mieszkańców Tazacorte. Jak poinformowali wulkanolodzy z hiszpańskiego Krajowego Instytutu Geograficznego (IGN), podczas ostatnich 24 godzin zwiększyła się aktywność sejsmiczna w okolicach wulkanu. Podali, że największe trzęsienie zostało zarejestrowane w poniedziałek 22 listopada w godzinach porannych. Magnituda wstrząsów doszła wówczas do poziomu 4,8.