Jak podaje portal POLITICO, Komisja Europejska ma zadawać pytania dotyczące niezależności sądownictwa i poszanowania prawa UE w Polsce. W przypadku Węgier sprawa dotyczy kwestii wydatkowania unijnych funduszy, ryzyka konfliktu interesów i korupcji. Kraje będą miały dwa miesiące na odpowiedź.
Na briefingu prasowym do sprawy odnieśli się przedstawiciele Komisji Europejskiej. - Nigdy nie potwierdzamy wysłania listu, zanim on nie trafi do adresata. Nie mamy żadnego komentarza w tej sprawie - usłyszeliśmy z ust przedstawiciela Komisji.
"Tak, pisma dopytujące PL i HU w ramach "pieniądze za praworządność" (artykuł 6.4 rozporządzenia) leżą dziś na brukselskim stole. Ale dopóki nie ma zatwierdzenia dla ich wysłania, to go jeszcze nie ma;)"- napisał na Twitterze Tomasz Bielecki, korespondent z Brukseli.
Informacje o listach zbiegają się wizytą unijnego komisarz do spraw sprawiedliwości - Didiera Reyndersa. Urzędnik jest w Warszawie od czwartku. Spotkał się między innymi z szefem Najwyższej Izby Kontroli Marianem Banasiem i ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Swoją wizytę zakończy o godzinie 18 konferencją prasową w siedzibie Przedstawicielstwa KE w Polsce.
Mechanizm wiążący dotacje z praworządnością wszedł w życie 1 stycznia 2021 roku. Pozwala Unii Europejskiej na obcięcie środków finansowych dla krajów członkowskich w przypadkach, gdy pewne naruszenia praworządności naruszają interesy finansowe wspólnoty. Rządy Polski i Węgier zakwestionowały legalność mechanizmu w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Rozstrzygnięcia możemy się spodziewać na początku przyszłego roku.
Jak podaje Deutsche Welle, na przełomie września i października Komisja Europejska ogłosiła sprawozdanie o praworządności w 27 krajach, wystawiając Węgrom i Polsce złe świadectwo. Prawie jednocześnie większość krajów UE, niezależnie od gróźb Warszawy i Budapesztu, utorowała drogę postępowaniu mającemu na celu nałożenie kar za naruszenie zasad praworządności. Wprowadzony instrument karny przewiduje m.in. cięcia środków unijnych w przypadkach naruszenia praworządności, które "w wystarczająco bezpośredni sposób" wpływają na zarządzanie finansami i finansowe interesy UE.
Polska znalazła się w ostrym sporze z Brukselą dotyczącym głównie reformy sądownictwa. Zdaniem Komisji Europejskiej, jest ona niezgodna z prawem. Przypomnijmy, iż 14 lipca wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE zobowiązała Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Uchybienia nie zostały naprawione i pod koniec października na Polskę została nałożona kara - milion euro dziennie. Polska ma płacić jeszcze pół miliona euro dziennie kary za Turów.
Możemy stracić jednak dużo więcej. Krajowy Plan Odbudowy dla Polski wciąż nie został zaakceptowany przez Unię. Z 58 mld euro, które miały do nas trafić, nie zobaczyliśmy jeszcze nic. Zastosowanie mechanizmu praworządności może jeszcze bardziej oddalić dotację dla naszego kraju.
Natomiast węgierski rząd został oskarżony o systemowe podważanie niezależnych instytucji i zezwalanie osobom bliskim rządzącej partii Fidesz na stosowanie praktyk korupcyjnych i nadużywanie funduszy UE.