Jacob Chansley - przedstawiający się także jako Jake Angeli lub "szaman QAnon" - 6 stycznia był w tłumie zwolenników Donalda Trumpa, którzy wdarli się i dewastowali Kongres. Angeli to zwolennik teorii spiskowej QAnon, który od dawna pojawiał się na wiecach ówczesnego prezydenta.
Mężczyzna nie był trudny do zidentyfikowania dla służb - na dziesiątkach zdjęć i nagrań widać, jak chodzi po Kapitolu ubrany w futro, z rogami na głowie, pomalowaną twarzą i flagą w dłoni. Niedługo po zamieszkach został zatrzymany przez policję i usłyszał zarzuty bezprawnego wejścia i pozostania w budynku o ograniczonym dostępie, siłowego wtargnięcia oraz zakłócenia porządku na terenie Kapitolu.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Jak podaje BBC, "szaman QAnon" został skazany na 41 miesięcy więzienia. Jego wyrok jest jednym z najsurowszym, które wydano do tej pory w związku z zamieszkami na Kapitolu. Chansley we wrześniu przyznał się do winy, przez co karę wymierzono mu tylko za jeden z sześciu pierwotnie stawianych mu zarzutów. Odpowiadał więc tylko za zakłócenie oficjalnych procedur.
Wcześniej Chansley liczył, że prezydent Trump ułaskawi go przed końcem swojej prezydentury 20 stycznia. Tak się jednak nie stało, a prezydent odciął się od zwolenników, których jeszcze 6 stycznia przekonywał, że wybory zostały sfałszowane.