Eksplozje w stolicy Ugandy miały miejsce w pobliżu posterunku policji, a także gmachu parlamentu. Jak podał rzecznik policji, w wybuchu zginęły trzy osoby i kilkadziesiąt zostało rannych.
Rzecznik policji w Ugandzie Fred Enanga przekazał, że z powodu wybuchów w Kampali do szpitala trafiły 33 osoby, w tym pięć znajduje się w stanie krytycznym. Do pierwszej eksplozji w stolicy Ugandy doszło w pobliżu komisariatu policji. Drugi wybuch miał miejsce w okolicy parlamentu. Agencja Reutera relacjonuje, że zakrwawieni pracownicy biur uciekali pośród kawałków szkła.
Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Rzecznik policji poinformował także, że w wyniku pierwszego samobójczego ataku przy komisariacie, zginęły dwie osoby. Kolejna ofiara zmarła z powodu wybuchu dwóch zamachowców poruszających się na motocyklach - Nasz wywiad wskazuje również, że były to krajowe ugrupowania terrorystyczne, powiązane z ADF - powiedział.
Na przestrzeni kilku ostatnich tygodni doszło w Ugandzie do dwóch ataków, do których przyznał się ADF (ang, Allied Democratic Forcespol, Sojusz Sił Demokratycznych) - odłam tzw. Państwa Islamskiego - przekazała Informacyjna Agencja Radiowa.
Z kolei 23 października na przedmieściach stolicy Ugandy doszło do wybuchu, wskutek którego zmarła jedna osoba. Kolejny atak miał miejsce 25 października, wówczas w wiosce Lungala w autobusie doszło do wybuchu spowodowanego wysadzeniem się zamachowczyni. Śmierć z powodu eksplozji poniosła wtedy tylko wysadzająca się kobieta.