Do zdarzenia doszło 9 listopada na Florydzie. Wrak unosił się na wodzie w odległości około kilometra od lotniska George'a T. Lewisa. Gdy funkcjonariusze Urzędu Celnego i Ochrony Granic zbliżyli się do wraku, zobaczyli na kadłubie stojącego mężczyznę. Okazało się, że to pilot samolotu. Nikt inny nie ucierpiał, bo jedynie on był na pokładzie. Ze wstępnej analizy medycznej wynika, że nie ma żadnych poważnych obrażeń.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Urząd Celny i Ochrony Granic jest federalną agencją rządową Stanów Zjednoczonych. Zajmuje się przestrzeganiem praw związanych z handlem, cłami i przekraczaniem granic. Działa na terenie Stanów Zjednoczonych, Portoryko i Wysp Dziewiczych.
- Świadomość sytuacyjna i szybkie działania Marine Interdiction Agents i Sheriff's Deputes zapobiegły możliwej ludzkiej tragedii - powiedział Michael Matthies, zastępca dyrektora agencji. - Jesteśmy wdzięczni, że mamy odpowiednie zasoby i przeszkolony personel - dodał.