Portugalska funkcjonariuszka nie może wykonywać swoich obowiązków przez 60 dni. To i tak mniejsza kara niż ta, którą wcześniej proponował przełożony policjantki.
Przeczytaj więcej podobnych informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Do niecodziennego zdarzenia doszło na lizbońskiej ulicy Bacalhoeiros we wrześniu ubiegłego roku. To właśnie wtedy para chciała uprawiać seks na zatłoczonej ulicy. W sprawie zainterweniowała jedna z portugalskich policjantek, która początkowo próbowała przekonać ich, aby powstrzymali się od miłosnego aktu, jednak na próżno.
Wówczas funkcjonariuszka użyła gazu pieprzowego. Para, która dopuściła się nieobyczajnego zachowania i złamała zakazy obowiązujące w związku z pandemią koronawirusa, złożyła skargę na interwencję policjantki na lizbońskim komisariacie.
Jak poinformował w czwartek portugalski portal cmjornal.pt, policjantka po 14 miesiącach usłyszała decyzję w sprawie interwencji - została zawieszona w swoich obowiązkach na 60 dni przez komendanta głównego policji w Lizbonie. Okazało się, że początkowo funkcjonariuszka miała ponieść dotkliwszą karę.
Jej bezpośredni przełożony chciał wyrzucić kobietę z policji. Jak podaje dziennik "Correio da Manha", użycie gazu pieprzowego przez policjantkę miało być według niego nieproporcjonalne w stosunku do występku pary, która dopuściła się czynu nieobyczajnego.