Dzień Jedności Narodowej zastąpił najważniejsze święto ZSRR, Dzień Rewolucji Październikowej, który był obchodzony w rocznicę jej wybuchu, czyli 7 listopada. Dziś Rosjanie upamiętniają powstanie, które uwolniło Moskwę od polsko-litewskich sił okupacyjnych. Z tej okazji głowa państwa Władimir Putin złożył kwiaty przed pomnikiem w Sewastopolu i wygłosił mowę, podkreślając znaczenie monumentu i przypominając, że Rosja "pamięta o oddanych jej synach i córkach i kocha ich niezależnie od tego, po której stronie barykady się znajdują".
Więcej informacji ze świata i kraju zobaczysz na stronie głównej Gazeta.pl.
Tegoroczne obchody w Moskwie odbyły się bez wydarzeń plenerowych. Z okazji Dnia Jedności Narodowej zaplanowano m.in. internetowe wykłady, wirtualne wystawy oraz quiz wiedzy historycznej. Atrakcją będzie podświetlona w kolorach narodowych najwyższa budowla w Europie, czyli Wieża telewizyjna Ostankino.
Władimir Putin uczcił obchody Dnia Jedności podróżą na Krym, deklarując, że region zawsze będzie częścią Rosji. Federacja Rosyjska zaanektowała ten teren w 2014 roku, odłączając go od Ukrainy przy użyciu siły zbrojnej. Kraje zachodnie uważają aneksję Krymu za bezprawną.
Putin podczas wizyty w mieście dodał, że Rosja "znów uzyskała historyczną jedność", a tę "nierozerwalną więź" szczególnie wyraźnie odczuwa się w Sewastopolu i Krymie. - Są one teraz na zawsze z Rosją, dlatego, że taka jest suwerenna, wolna i niezłomna wola ludzi, całego naszego narodu - wygłosił przywódca, którego cytuje portal AP.