"The Times of Israel" i francuska agencja prasowa AFP przygotowały reportaż o afgańskich rodzicach, którzy borykają się z problemami ekonomicznymi. Wielu z nich decyduje się sprzedać własne dzieci, by móc kupić jedzenie.
Jak podała internetowa gazeta, liderzy wiosek i obozów dla wysiedleńców twierdzą, że liczba zaręczyn młodych dziewcząt zaczęła rosnąć, gdy kraj borykał się w 2018 roku z problemem głodu. W ubiegłym tygodniu Światowy Program Żywnościowy ONZ (WFP) ostrzegł, że ponad połowa ludności Afganistanu, czyli około 22,8 mln osób, może stanąć w tym miesiącu w obliczu kryzysu bezpieczeństwa żywnościowego.
Jak czytamy, małżeństwa dzieci były praktykowane w Afganistanie od wieków, jednak wojna i bieda wynikająca ze zmian klimatycznych zmusiła wielu rodziców do sprzedawania córek w jeszcze młodszym wieku.
- Małżeństwa dzieci wynikają z problemów ekonomicznych, a nie z jakichkolwiek reguł narzuconych przez islamski emirat lub szariat - podkreślił w rozmowie z AFP gubernator talibów w prowincji Badghis, Maulvi Abdul Sattar.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
W reportażu AFP zostały przedstawione losy wielu rodzin, które dotknął podobny problem. Wśród rolników z prowincji Badghis, regionu najbardziej dotkniętego suszą, dziennikarze AFP znaleźli kilkanaście takich przypadków. Abdul Malik, ojciec dziewięcioletniej Parwany, sprzedał dziewczynkę 55-letniemu mężczyźnie za 200 000 afgani afgańskich, czyli około 8700 złotych. Mężczyzna, który kupił dziecko, powiedział, że dziewczynka będzie pracować w jego domu. - Nie będę jej bić. Będę traktować ją jak członka rodziny. Będę miły - podkreślił.