John F. Kennedy Jr. był amerykańskim prawnikiem i dziennikarzem. Zginął w 1999 roku w wieku 38 lat w wyniku wypadku pilotowanego przez niego samolotu. Razem z nim zginęły również jego żona Carolyn Bessette-Kennedy i szwagierka Lauren Bessette. Przyczyną ich śmierci był wstrząs wywołany uderzeniem samolotu o wodę.
Ponad 100 zwolenników spiskowej teorii QAnon zebrało się we wtorek na placu Dealey Plaza, gdzie w 1963 r. doszło do zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy'ego.
Zwolennicy spisku wierzyli, że pojawi się tam zmarły 22 lata temu John F. Kennedy Jr., i ogłosi byłego prezydenta Donalda Trumpa "królem królów" - podaje "Newsweek".
Z kolei jak podaje Vice, byli też tacy, którzy wierzyli, że pojawi się również zamordowany prezydent Kennedy i przekaże władzę Donaldowi Trumpowi, a swojego syna uczyni wiceprezydentem.
Zebrani na placu Dealey Plaza spiskowcy o godzinie 12:30, czyli godzinie śmierci prezydenta Kennedy’ego, wyrecytowali tradycyjną przysięgę wierności. Ale John F. Kennedy'ego Jr. nie objawił się tłumowi, więc zebrani rozeszli się do domów.
Przeczytaj więcej informacji z USA na stronie głównej Gazeta.pl.
To jeszcze nie koniec. Zwolennicy teorii QAnon w rozmowie z dziennikarzami twierdzili, że nie była to ostatnia szansa na pojawienie się Kennedy’ego. Przypuszczają, że do objawienia może dojść podczas koncertu Rolling Stones w Dallas.
Teoria spiskowa QAnon głosi, że Donald Trump jest politykiem, który ma walczyć ze spiskiem elit globalnych, które posuwają się do wykorzystywania dzieci. Po tym, jak polityk przegrał wybory, spiskowcy uważali, że albo sprawuje on władzę w ukryciu, albo wróci do władzy - wyjaśnia "Forbes".