Policja z Australii Zachodniej poinformowała, że znalazła dziewczynkę samą w jednym z domów w Carnarvon, około 70 km od miejsca jej zaginięcia, w środę o 1:00 w nocy. "Cleo żyje i ma się dobrze" - powiedział zastępca komisarza policji stanu Col Blanch. Jak dodał, jeden z oficerów wziął ją na ręce i zapytał, jak ma na imię. - Mam na imię Cleo - odpowiedziała czterolatka.
Niedługo później funkcjonariusze aresztowali mężczyznę. 36-latek podejrzewany jest o to, że mógł mieć związek z uprowadzeniem dziewczynki. Policja podała, że nie jest on członkiem rodziny Cleo.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
W weekend 16-17 października Ellie Smith razem ze swoim partnerem i dwójką dzieci wybrali się na kemping do Quobba Blowholes. W sobotę około godz. 6:00 rano matka dzieci zauważyła, że z namiotu zniknęła jej czteroletnia córeczka Cleo.
Po raz ostatni dziewczynka była widziana ok. godz. 1.30, kiedy przebudziła się i prosiła o wodę. Po tym, jak się napiła, zasnęła z powrotem obok swojej młodszej siostrzyczki. Cała rodzina spała w namiocie z dwoma komorami - w jednej spały dzieci, w drugiej matka dziewczynek i jej partner.
Jak opowiadała matka dziewczynki, kiedy obudziła się rano, natychmiast zajrzała do dzieci, by sprawdzić, czy wszystko z nimi w porządku. Kiedy weszła do drugiej komory, zauważyła, że namiot jest otwarty. W środku nie było czterolatki, a razem z nią zniknął śpiwór, w którym spała.
Para doskonale zna okolice, w których przebywała na kempingu, dlatego natychmiast ruszyła na poszukiwania dziewczynki. Powiadomiła również policję. Służby postawiły na nogi wszystkich dostępnych funkcjonariuszy.
Od początku policja zakładała możliwość, że Cleo została uprowadzona.