Reuters, powołując się na informacje talibskich urzędników, podaje, że do eksplozji doszło tuż przy wejściu do największego szpitala wojskowego w stolicy Afganistanu. Na miejsce zostały wysłane siły bezpieczeństwa. Pracownik placówki, któremu udało się uciec, potwierdził informację o dwóch wybuchach i strzałach, jednak, jak podkreśla, nie wiadomo, czy doszło do nich wewnątrz budynku, czy w jego pobliżu.
Według doniesień agencji informacyjnej Bakhtar, w środku szpitala doszło do starcia "wielu bojowników Państwa Islamskiego" i talibskich sił bezpieczeństwa. Oficjalnie jednak nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku.
Jeden z urzędników, który chciał zachować anonimowość, poinformował agencję Reutera, że zginęło co najmniej 15 osób, a 34 zostały ranne.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Od czasu przejęcia przez talibów władzy w Afganistanie, do którego doszło w połowie sierpnia, konflikt między nimi a Państwem Islamskim zaostrza się. Liczba ataków na talibów ze strony bojowników ISIS-K wzrosła.
Dlaczego talibowie i Państwo Islamskie, teoretycznie dwie pokrewne, fundamentalistyczne organizacje, zwalczają się nawzajem? Zdaniem fanatyków z Państwa Islamskiego talibowie to apostaci, którzy poprzez konszachty z niewiernymi odrzucili prawdziwy islam i święty dżihad. - Zamiast walczyć z "krzyżowcami" do upadłego, to zawarli z nimi rozejm. Po prostu się sprzedali - mówiła w rozmowie z Gazeta.pl dr Karolina Wojtasik z Uniwersytetu Śląskiego. Dla ISIS-K talibowie są dodatkowo nacjonalistami, ponieważ ograniczają się do Afganistanu. W ich wizji świata to też poważny grzech, ponieważ dżihad jest uniwersalny i ma ogarniać cały świat. Kto świadomie ogranicza się do swojego państwa, ten zaprzecza ideom dżihadu.
ISIS-K i talibowie będą więc otwarcie wojować, a ucierpią najpewniej afgańscy cywile, ponieważ głównym narzędziem dżihadystów są i będą zamachy. - Będą starali się wywołać jak największy chaos w Afganistanie, ponieważ w takich warunkach mogą najlepiej działać - mówiła dr Wojtasik. Ekspertka zwracała uwagę, że tzw. Państwo Islamskie nie ma obecnie miejsca na świecie, gdzie mogłoby spokojnie zebrać siły i ponownie stanąć na nogi. - Gdyby w Afganistanie zapanował chaos, to być może w nim organizacja mogłaby odbudować swój potencjał - oceniła.