France24 opublikowało reportaż z granicy polsko-białoruskiej. - To coś, czego nie życzy się swojemu najgorszemu wrogowi. Śpimy w lesie od czterech dni. To koszmar - mówi na nagraniu Ali Abd Alwareth z Libanu. - Białoruscy żołnierze powiedzieli nam, że mamy wybrać albo śmierć, albo Polskę. Poszliśmy do granicy z Polską, aby szukać pomocy ze strony wojska i prosić ich o zgodę na przekroczenie granicy, ponieważ dzieci były głodne, chore, było im zimno. Ale oni powiedzieli nam, żebyśmy wracali do Syrii - podkreśla z kolei Ala Massini z Syrii. - Oczywiście gdybyśmy wiedzieli, jak ciężko będzie, nie przyjeżdżalibyśmy tutaj. Przyjechaliśmy do Europy leczyć naszego syna, bo w Syrii jest wojna i odpowiednie leczenie nie jest dostępne - podkreśliła kobieta.
- To była moja decyzja, żeby przyjechać, ale nie, żeby być traktowanym w ten sposób. Dobrze, nie chcecie mnie tutaj, nie chcecie mnie na Białorusi, więc deportujcie mnie do domu. To wszystko o co proszę. Zapłacę za mój bilet, tylko mnie deportujcie do domu - dodaje Ali Abd Alwareth.
Cały reportaż można obejrzeć tutaj:
Więcej na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
France24 w swoim materiale podkreśla, że Polska o kryzys na granicy oskarża Alaksandra Łukaszenkę i w odpowiedzi na jego działania wysłała tam żołnierzy oraz rozpoczęła budowę płotu, który ma uniemożliwić dostanie się do kraju migrantom.
Przypomnijmy, że od wtorku wchodzi w życie ustawa, w której świetle uchodźcom będzie jeszcze trudniej zdobyć azyl. Ich wniosek może pozostać nierozpoznany. Dokument mówi też, że gdy cudzoziemiec przekroczy granicę zewnętrzną wbrew przepisom prawa i niezwłocznie zostanie zatrzymany, to komendant placówki Straży Granicznej wydaje postanowienie o opuszczeniu przez cudzoziemca terytorium Polski. Orzeka także zakaz ponownego wjazdu na terytorium RP i innych państw strefy Schengen.
Więcej przeczytasz w poniższym tekście: