Wyższy Sąd Krajowy w Monachium uznał Jennifer W. za winną przynależności do organizacji terrorystycznej, współudziału w usiłowaniu zabójstwa oraz współudziału w usiłowaniu popełnienia zbrodni wojennej i zbrodni przeciwko ludzkości.
30-letnia kobieta z Dolnej Saksonii w 2014 r. wyjechała do Syrii. Dołączyła do tzw. Państwa Islamskiego, została też żoną Irakijczyka, który również był członkiem tej terrorystycznej organizacji. Małżeństwa zamieszkało w Faludży.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Według ustaleń śledczych, w 2015 r. Jennifer W. biernie przyglądała, gdy jej mąż maltretował 5-letnią jazydzką dziewczynkę. Para wcześniej "kupiła" 5-latkę i jej matkę jako niewolnice. Przez kilka tygodni były bite, a matka dziewczynki była zmuszana do wykonywania domowych prac.
Po tym, jak 5-latka zachorowała i zmoczyła materac, została skuta łańcuchem na zewnątrz. Dziecko zmarło z pragnienia, przebywając przez wiele godzin w palącym słońcu. Niemka miała wcześniej grozić dziewczynce, że ją zastrzeli, jeśli ta nie przestanie płakać.
Jednym ze świadków w sprawie była matka 5-latki. Jennifer W. twierdziła, że zeznania kobiety nie były wiarygodne. Przekonywała, że nie ma dowodów na śmierć dziewczynki.
- Wyrok jest wyraźnym sygnałem dla radykalizującej się niemieckiej młodzieży, która wciąż nie rezygnuje z zasilania szeregów ISIS i rzuca się w odmęty dżihadu - skomentował rzecznik monachijskiego sądu Florian Gliwitzky.
Mąż 30-letniej Niemki będzie odpowiadał przed sądem we Frankfurcie. Orzeczenie w jego sprawie ma zapaść w przyszłym miesiącu.