Projekt, który ma największe szanse na uzyskanie poparcia europarlamentu w Strasburgu, został przygotowany przez pięć grup: ludowców, socjaldemokratów, zielonych, lewicę i liberałów. W dokumencie przedstawiono opinię, że wyrok polskiego trybunału podważa prawo unijne i zagraża niezależności sędziów. Europosłowie chcą wezwać Komisję do niezatwierdzania polskiego Planu Obudowy dopóki rząd nie wdroży postanowień Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W rezolucji wrażono też uznanie wobec osób, które wzięły udział w protestach w Polsce po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego.
Według europosłanki Prawa i Sprawiedliwości Jadwigi Wiśniewskiej ta rezolucja, podobnie jak poprzednie odnoszące się do sytuacji w Polsce, to przejaw nadużywania kompetencji przez instytucje unijne oraz ingerowania w wewnętrzne sprawy państw członkowskich. "Widzimy jak na polityczne zamówienie powstają regulacje, które wymierzone są w prawicowy rząd w Warszawie. Pan [Rafał] Trzaskowski w jednej z wypowiedzi w kampanii prezydenckiej mówił, że jeśli oni nie wygrają, to środki unijne będą mrożone. Temu właśnie ma służyć ten mechanizm warunkowości" - mówiła Jadwiga Wiśniewska.
Europoseł Platformy Obywatelskiej, Andrzej Halicki argumentuje tymczasem, że celem dokumentu nie jest zaostrzenie konfliktu z Polską. W rezolucji - jak zaznacza - jest mowa o potrzebie dialogu, przygotowano też zapis, zgodnie z którym ewentualne kary finansowe mogą być nakładane na Polskę tylko w taki sposób, żeby nie dotknęły one obywateli: "Pracujemy mocno nad tym, żeby na przykład samorządy też miały możliwość korzystania z tych środków z pominięciem rządów. Przypomnę, że jest taki jeden program w którym środki idą z pominięciem rządów. Dlaczego miałoby to nie dotyczyć takich odbiorców, którzy mają kłopoty z własnymi rządami" - dodał europoseł.
Więcej o ostatniej debacie w Parlamencie Europejskim na stronie głównej Gazeta.pl
Wstępną treść rezolucji opublikowała w środę na Twitterze korespondentka Polsat News w Brukseli, Dorota Bawołek.
Autorzy rezolucji krytykują wyrok "bezprawnego Trybunału Konstytucyjnego z 7 października", który, według nich, jest "atakiem na europejską wspólnotę wartości". Poparli też polskich sędziów, którzy nadal "stosują pierwszeństwo prawa UE", a także kierują pytanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jednocześnie autorzy dokumentu podkreślają, że orzeczenie TK może mieć "mrożący wpływ na sędziów", którzy mogą oni obawiać się korzystania z prawa europejskiego.
W rezolucji wyrażono również ubolewanie nad "jednoosobową decyzję premiera Polski, która doprowadziła do zakwestionowania porządku prawnego UE i jest przykładem wykorzystania sędziów do celów politycznych". Wezwano też m.in. do uruchomienia mechanizmu warunkowości i wstrzymania zatwierdzenia Krajowego Planu Odbudowy dopóki Polska nie wypełni wyroków TSUE.
Europarlament zdecydował równolegle o skierowania pozwu przeciwko Komisji Europejskiej, w sprawie niekorzystania przez instytucję z możliwości wstrzymania środków unijnych dla krajów, które - w ocenie instytucji europejskich - naruszają zasady praworządności.