W poniedziałek wieczorem 18 października holenderskie służby ratunkowe i policja otrzymały informacje o wypadku. Ze zgłoszenia wynikało, że nieznany mężczyzna został potrącony przez tramwaj przy przystanku Anthony Fokkersingel w dzielnicy Ypenburg w Hadze.
Jak podaje portal district8.net, ofiara to 39-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna doznał poważnych obrażeń w wyniku wypadku. Poszkodowanym szybko zajął się personel medyczny, ale mimo to nie udało się uratować jego życia.
- Śledczy kryminalistyczni prowadzili śledztwo przez całą noc. W okolicy sprawdzano również nagrania monitoringu i rozmawiano ze świadkami - podawała policja cytowana przez "De Telegraaf". Według świadków zdarzenia 39-latek miał zostać wepchnięty pod tramwaj przez grupę młodych osób w ciemnych bluzach z kapturem i charakterystycznymi białymi literami na plecach.
W związku z tymi doniesieniami policja natychmiast rozpoczęła poszukiwania trzech nastolatków. Jeszcze w poniedziałek na posterunek policji zgłosił się pierwszy z nich, piętnastolatek. We wtorek zrobili to kolejni dwaj w wieku 15 i 18 lat. Wszyscy zostali zatrzymani, mogą kontaktować się jedynie z prawnikami. Policja kontynuuje śledztwo.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Motorniczych oraz świadków zdarzenia objęto opieką psychologiczną. Haska policja w publikowanych komunikatach stopniowo podawała kolejne informacje o ofierze. Na początku ujawniono, że nie posiadał on stałego miejsca zamieszkania. Później poinformowano natomiast, że bezdomny był Polakiem. Od poniedziałku w miejscu tragedii składane są kwiaty i znicze.