Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Metropolitan Police przekazała, że istnieje potencjalny związek między morderstwem posła a islamistycznym ekstremizmem. Policja zatrzymała w tej sprawie jedną osobę - 25-letniego mężczyznę. Służby uważają, że działał on sam, jednak wciąż trwa dochodzenie ws. okoliczności zdarzenia. W piątek wieczorem poinformowano, że śledztwo przejmują antyterroryści.
BBC podaje nieoficjalnie, że zatrzymany jest obywatelem brytyjskim o pochodzeniu somalijskim.
Flagi nad Downing Street i budynkami parlamentu zostały opuszczone do połowy masztu. Boris Johnson mówił o "szoku i smutku". - Przede wszystkim był jednym z najmilszych i najłagodniejszych ludzi w naszej polityce - stwierdził szef Partii Konserwatywnej. - Miał wybitne osiągnięcia w uchwalaniu prawa, które pomagało najsłabszym, np. osobom cierpiącym na endometriozę. Pracował nad rozwiązaniami kładącymi kres okrucieństwu wobec zwierząt. Robił tak wiele, by zmniejszyć ubóstwo energetyczne w całym kraju - dodał Boris Johnson.
"To czarny i szokujący dzień" - napisał w oświadczeniu lider opozycji. Keir Starmer podkreślił "głębokie poczucie obowiązku" Amessa. "To naprawdę okropny dzień dla brytyjskiej polityki" - dodał szef Liberalnych Demokratów, Ed Davey, zapewniając o modlitwie za zmarłego i jego rodzinę.
David Amess miał 69 lat. Osierocił pięcioro dzieci. Posłem był od 1997 roku. Po raz pierwszy w Izbie Gmin zasiadł na początku lat osiemdziesiątych. Był aktywnym członkiem lokalnej społeczności katolickiej. Zdecydowanie sprzeciwiał się aborcji. Starał się poprawić sytuację uchodźców przybywających do Królestwa. Opowiadał się za brexitem. Znany był z walki o prawa zwierząt.
Do tragedii doszło w miasteczku Leigh-on-Sea, na wschód od Londynu. Wczesnym popołudniem, podczas dyżuru dla mieszkańców w kościele metodystycznym na północy miejscowości, David Amess został zaatakowany przez nożownika. Otrzymał kilka ciosów. Mimo pomocy medyków zmarł na miejscu.
To nie pierwsza taka sytuacja. Pięć lat temu w okolicach Leeds zginęła posłanka lewicy Jo Cox. Napastnikiem był wtedy prawicowy ekstremista.