Najnowsze informacje z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Nexta, opozycyjny białoruski kanał, opublikował w środę na Telegramie krótkie nagranie z lotniska w Mińsku. Na filmie widać dziesiątki cudzoziemców koczujących na ławkach i podłodze portu lotniczego, w oczekiwaniu na osoby, które zapewnią im transfer na zachodnią granicę. "Większość pasażerów lotów relacji Dubaj-Mińsk to Irakijczycy. Wielu z nich po przylocie tłoczy się na lotnisku" - poinformował kanał, który zamieścił nagranie także na Twitterze.
Podobne, arabskojęzyczne filmy można znaleźć na TikToku.
Zdaniem UE i państw członkowskich Białoruś umożliwia przemyt ludzi z Bliskiego Wschodu i Afryki, starając się przepchnąć ich przez swoje zachodnie granice - w tym przez granicę z Polską. Na początku tego roku, po interwencji UE, irackie linie lotnicze zawiesiły loty z Iraku do Mińska. Jednak, jak poinformowała telewizja Biełsat, ludzie wciąż przylatują na Białoruś ze Stambułu, Dubaju i Damaszku.
Kapitan Kirk wrócił w kosmos, tym razem naprawdę. William Shatner pobił rekord. Zobacz ZDJĘCIA >>>
O obecnym kryzysie na mińskim lotnisku piszą czytelnicy internetowego serwisu stacji. "Nie wyobrażacie sobie, co dzieje się na naszym lotnisku, a dokładniej w strefie tranzytowej. To katastrofa. Nikt nie wie, co robi dyrektor lotniska. Jak widać, nie obchodzi go COVID-19. Migranci bez masek leżą wszędzie na podłodze, nawet w hali przylotów międzynarodowych, tuż obok kabin pograniczników. Nawet straż graniczna jest zszokowana" - przekazał jeden z czytelników strony Biełsatu.
Jak zauważył inny, Irakijczycy korzystają z oddzielnego przejścia granicznego oznaczonego iracką flagą. "Imigranci, którzy latają przez Dubaj, wszystko mają załatwione przy wyjściu - wita ich [na lotnisku w Mińsku - red.] podobnie wyglądająca osoba z teczką" - zrelacjonował.
Po opuszczeniu lotniska ludzie trafiają do hoteli w Mińsku i zazwyczaj są eskortowani przez przedstawicieli białoruskich biur podróży, ale mieszkańcy miasta zgłaszają rosnącą liczbę migrantów śpiących na ulicach. "Reżim zapełnia Białoruś migrantami ze Wschodu. Otrzymujemy zdjęcia i filmy, na których widać migrantów w wielu częściach kraju, głównie w Mińsku i Grodnie. Ludzie o orientalnym wyglądzie gromadzą się wokół hoteli, siedzą na ziemi, mają torby" - poinformował z kolei telegramowy kanał My Country Belarus. Zamieszczony tam film przedstawia migrantów koczujących w pobliżu Willing Hotel w Mińsku.
Serwis dodał, że w oczekiwaniu na transfer na granicę migranci chodzą na targowiska i do centrów handlowych, gdzie kupują ciepłe ubrania, kalosze i rękawiczki. Kanał Nexta poinformował także o dużej grupie migrantów, w towarzystwie ludzi w cywilnych ubraniach, pojawiających się w przygranicznym rejonie Brześcia.
"Handlarze Łukaszenki nie ukrywają już tego, co robią. Wcześniej próbowali zatuszować przemyt migrantów, ale teraz nikt się tym nie przejmuje" - ocenił kanał My Country Belarus.