Z informacji dziennika "New York Post" wynika, że w okręgu Obe w prowincji Herat w Afganistanie talibowie powiesili na dźwigach ciała trzech mężczyzn, których oskarżano o przestępstwo. Brutalny "pokaz" po raz kolejny ukazuje, że talibowie wracają do swoich dawnych praktyk. Anonimowy członek talibów powiedział w rozmowie z Associated Press, że celem takich akcji jest "ostrzeżenie wszystkich przestępców, że nie są bezpieczni". Przedstawiciel władz Obe Mawlawi Szir Ahmad Mudżahir wyjaśnił z kolei agencji AFP, że domniemani przestępcy, których ciała zostały powieszone na dźwigach mieli zostać zabici przez właściciela domu, do którego mieli próbować się włamać.
Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, podobny przypadek miał miejsce pod koniec września. W mieście Herat w miejscach publicznych talibowie powiesili ciała czterech osób, które miały dopuścić się przestępstw. Według informacji przekazanych przez talibów mężczyźni mieli zostać przyłapani na gorącym uczynku, gdy usiłowali dokonać porwania. Zostali zabici przez policję w trakcie strzelaniny.
Wcześniej jeden z liderów talibów mułła Nooruddin Turabi zapowiedział przywrócenie surowych kar, takich jak amputacje kończyn czy egzekucje. Uznał, że takie środki są w kraju bardzo potrzebne, ponieważ miałyby odstraszać inne osoby przed chęcią podobnego aktu łamania prawa.
Talibowie przejęli władzę w Afganistanie w połowie sierpnia. Ich rządy coraz bardziej przypominają te z końca lat 90. XX wieku, choć jeszcze niedawno zapewniali, że będą przestrzegać praw człowieka. W rozmowie z AP lider organizacji mówił, że talibowie się zmienili. Wygląda jednak na to, że zmiany mają dotyczyć głównie podejścia do nowych technologii.
Mułła Turabi twierdził, że talibowie pozwolą na korzystanie z telewizji czy telefonów komórkowych, ponieważ jest to ludziom niezbędne i "traktują to poważnie". Zakazana ma być jednak muzyka. Podstawą praw Afganistanu jest Koran interpretowany w specyficzny dla talibów sposób, z kolei kary mają być bardzo surowo egzekwowane.