W niedzielę zapadła się północna strona wulkanu Cumbre Vieja, a rozgrzana do czerwoności lawa eksplodowała wysoko w powietrze. Lokalne media pisały o "ogromnym huku". Z ustaleń ekspertów wynika, że na skutek zapadnięcia erupcja przybrała na sile, powstał nowy strumień lawy, który zagraża kilku pobliskim miastom.
"Zaobserwowano wyraźny wzrost aktywności" - przekazał w niedzielę na Twitterze Instytut Wulkanologii Wysp Kanaryjskich Involcan.
To, jak wygląda erupcja wulkanu, uchwycił dron, który wzniósł się nad krater Cumbre Vieja.
Hiszpański rząd zapowiedział, że przekaże 206 milionów euro na wsparcie dla mieszkańców wyspy La Palma.
Według szacunków lawa pochodząca z wulkanu Cumbre Vieja na wyspie La Palma, leżącej w archipelagu Wysp Kanaryjskich, zniszczyła około 700 budynków, wiele pól uprawnych oraz plantacji owoców i warzyw. Tysiące ludzi ewakuowano z zagrożonych terenów. Nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych.
Do erupcji wulkanu Cumbre Vieja na La Palmie doszło 19 września. Erupcję poprzedziła seria wstrząsów sejsmicznych. Władze zdążyły wcześniej rozpocząć ewakuację najbardziej zagrożonych mieszkańców oraz części zwierząt gospodarskich.
Cumbre Vieja to jeden z najbardziej aktywnych sejsmicznie wulkanów Wysp Kanaryjskich. Pierwsze wzmianki o jego erupcji pochodzą z XV wieku. W ubiegłym wieku był dwukrotnie aktywny - w 1949 i 1971 roku. Podczas tej ostatniej erupcji zginęła jedna osoba - fotograf robiący zdjęcia lawy. Nie zanotowano wówczas żadnych poważniejszych zniszczeń