Te zdjęcia wstrząsnęły Brazylią. Mieszkańcy Rio de Janeiro przeszukują padlinę w poszukiwaniu jedzenia

Te zdjęcia stały się symbolem upadku Brazylii i wielkim aktem oskarżenia wobec skrajnie prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro. Lokalne media pokazały, jak mieszkańcy Rio de Janiero przeszukują resztki padliny. - Są dni, że mam ochotę się rozpłakać. Wcześniej ludzie prosili o kość dla psa. Teraz błagają o jedzenie dla siebie - powiedział José Divino Santos, kierowca ciężarówki, który dokarmia potrzebujących Brazylijczyków.

Te zdjęcia zrobiono w Rio de Janeiro, drugim największym mieście Brazylii. Bogactwo zawsze sąsiadowało tu ze skrajną biedą, ale tak źle, zdaniem Domingosa Peixoto autora wstrząsających zdjęć, nie było nigdy. 

Nawet po trzech dekadach dokumentowania wojen narkotykowych nie byłem tak szokowany, jak widząc ludzi przeszukujących padlinę

- powiedział 57-letni Peixoto w rozmowie z brytyjskim "Guardianem"

Na zdjęciach widać wynędzniałych mieszkańców Rio de Janeiro, którzy przeszukują stosy mięsa w ciężarówce. To gównie rozkładające się podroby i kości, które miały trafić do fabryki produkującej karmę dla zwierząt.

- Są dni, że mam ochotę się rozpłakać - kierowca ciężarówki, José Divino Santos, nie krył emocji w rozmowie z brazylijską prasą. - Wcześniej ludzie prosili o kawałek kości dla psa. Teraz błagają o jedzenie dla siebie - dodał Santos, który po odebraniu podrobów z supermarketów nieraz rozdaje je najbardziej potrzebującym i głodnym.

Jedną z takich osób jest 51-letnia Denise da Silva - mama pięcioro dzieci i babcia tuzina wnucząt. Niedawno straciła partnera. Została sama, bez wsparcia i pomocy. - Minęło tak dużo czasu odkąd widziałam kawałek mięsa, to było jeszcze przed pandemią… Jestem za to bardzo wdzięczna - powiedział kobieta.

Wielkie protesty w Brazylii. "Chleba, szczepionki, edukacji"

Te zdjęcia to dla wielu Brazylijczyków wielki akt oskarżenia wobec polityki gospodarczej i społecznej  prezydenta Jaira Bolsonaro. Na koronawirusa zmarło już niemal 600 tys. chorych w kraju liczącym 210 milionów mieszkańców. Prawie 20 milionów cierpi głód. To dwa razy więcej niż przed pandemią. 

Sytuacja w kraju powoduje coraz większe napięcia społeczne. W sobotę ulicami kilkudziesięciu brazylijskich miast przeszły protesty, aby zademonstrować sprzeciw wobec polityki prezydenta Jaira Bolsonaro.

Na transparentach w Rio de Janeiro powtarzały się słowa: "chleba, szczepionki, edukacji". To m.in. nawiązanie do ponad 14-milionowegi bezrobocia w tym kraju. Wypisane na transparentach hasła zarzucały też prezydentowi negowanie prawdziwego zagrożenia stwarzanego przez pandemię. Sprawiło to, że Brazylia stała się jednym z krajów, w które najbardziej uderzył koronawirus. Brazylia zmaga się też z potężnymi skutkami suszy. Na początku września odnotowano ekstremalnie niskie pokłady wody zbiornikach i rzekach. Sytuacja fatalnie wpływa na gospodarkę, zwłaszcza rybołówstwo i turystkę.

Więcej o: