Z medialnych doniesień wynika, że pocisk został wystrzelony z północnej prowincji Chagang i spadł u wschodniego wybrzeża Korei Północnej. To kolejny test przeprowadzany w tym miesiącu przez reżim Kim Dzong Una. We wrześniu prowadzono także testy pocisków manewrujących dalekiego i krótkiego zasięgu.
Około godziny po przeprowadzonym teście ambasador Korei Północnej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Kim Song powiedział w Nowym Jorku, że nikt nie może odmówić jego krajowi prawa do samoobrony oraz prowadzenia prób z bronią.
Dodał też, że Korea Północna jest gotowa na rozmowy pod warunkiem, że Stany Zjednoczone zakończą "wrogą politykę" wobec Pjongjangu.
Korea Północna po raz kolejny wznowiła przeprowadzanie testów rakiet balistycznych. W 2017 roku przeprowadzono testy rakiet dalekiego zasięgu, które byłyby zdolne osiągać cele na terytorium USA.
Potem jednak doszło do spotkań przywódców Korei Północnej i Stanów Zjednoczonych - Kim Dzong Una i Donalda Trumpa. Komunistyczna Północ w ostatnich dwóch latach ponownie zawiesiła rozmowy z USA, które nie chciały zgodzić się na żądania Pjongjangu przed całkowitą i nieodwracalną rezygnacją z programów jądrowego i rakietowego. Komunistyczna Północ nie chciała bowiem złożyć takich deklaracji.
W ubiegłym tygodniu współrządząca Koreą Północną siostra przywódcy Kim Dzong Una- Kim Jo Dzong zasugerowała, że obydwa państwa koreańskie powinny naprawić relacje. Wydała dwa oświadczenia, z których wynikało, że komunistyczna Północ gotowa jest do rozmów z Południem.
Zasugerowano, że Pjongjang chce też rozmawiać o ponownym otwarciu biura łącznikowego państw koreańskich w Kaesong. Korea Północna wysadziła je wcześniej w powietrze, manifestując w ten sposób swoje niezadowolenie z postępu negocjacji z Koreą Południową i USA. Kim Jo Dzong potępiła "podwójne standardy" Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych twierdząc, że krytykują program północnokoreańskich zbrojeń, podczas, gdy kraje te wciąż powiększają swój arsenał militarny.
Nowa amerykańska administracja praktycznie nie utrzymuje żadnej łączności z północnokoreańskimi urzędnikami. Władze Korei Południowej ogłosiły, że są gotowe do rozmów i przywrócenia działalności biura w Kaesong.