Rodzina Helmuta Oberlandera potwierdziła, że mężczyzna zmarł w wieku 97 lat w swoim domu w Waterloo w Ontario. Jak podaje BBC, w lokalnych mediach rodzina przedstawiła go jako mężczyznę "nastawionego na społeczność, oddanego swojej rodzinie".
Helmut Oberlander urodził się w 1924 roku na Ukrainie, ale jego rodzice byli pochodzenia niemieckiego. W czasie II wojny światowej należał do Einsatzkommando, czyli nazistowskiej policji bezpieczeństwa, która dokonywała mordów na ludności cywilnej na terenie Ukrainy. Według szacunków historyków, grupa przyczyniła się do śmierci niemal 23 tys. cywilów - głównie pochodzenia żydowskiego. Oberlander dołączył do niej mając zaledwie 17 lat. Jak twierdził, został zwerbowany ze względu na znajomość języka niemieckiego i rosyjskiego - pełnił rolę tłumacza.
Po wojnie Helmut Oberlander uciekł do Kanady. Wniosek o wjazd złożył w 1952 roku. Wówczas ukrywał swoją przeszłość. W 1960 roku uzyskał obywatelstwo.
Od 2001 roku w Kanadzie toczyły się jednak procesy o jego odebranie (obywatelstwo kilkakrotnie mu odbierano i przywracano). Podejmowano również działania, które miały na celu deportowanie mężczyzny z kraju, jednak nie przyniosły one oczekiwanego skutku. Jak podaje BBC, w swoich sądowych apelacjach Oberlander wyjaśniał m.in., że w czasie wojny nie miał innego wyjścia, niż pracować dla Niemców, ponieważ gdyby się sprzeciwił, spotkałaby go najsurowsza kara.
W sprawie śmierci Helmuta Oberlandera specjalne oświadczenie opublikowało Centrum Spraw Izraelskich i Żydowskich (CIJA).
"Śmierć Oberlandera kończy ostatni rozdział jego obscenicznego nadużywania kanadyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Były członek nazistowskiego mobilnego oddziału zabójców, Oberlander, manipulował systemem prawnym Kanady, aby uniknąć odpowiedzialności. Powinien zostać deportowany kilkadziesiąt lat temu, by stanąć przed wymiarem sprawiedliwości w Niemczech" - czytamy w oświadczeniu CIJA.
W piśmie wezwano również do dokładniejszego sprawdzania systemu migrantów i uchodźców, by w przyszłości zapobiec ochronie zbrodniarzy wojennych. Wszystko po to, "aby ci, którzy popełnili najokrutniejsze zbrodnie, nie mogli uniknąć wyroku. Ta parodia sprawiedliwości nigdy nie powinna się powtórzyć w Kanadzie".
Jak podaje dziennik Globe and Mail, Helmut Oberlander był ostatnim z 12 Kanadyjczyków, którzy byli zamieszani w zbrodnie z czasów nazistowskich. Pozostali zmarli jednak, zanim rząd zdążył zakończyć procedurę deportacji z kraju.