Jak podaje BBC, Anthony Elfalak choruje na autyzm i nie mówi. W piątek wyszedł z domu i ślad po nim zaginął. Jego rodzina podejrzewała, że mógł zostać porwany. Do dziś nie udało się ustalić, dlaczego oddalił się od domu. W poniedziałek trzylatek został zauważony przez załogi policyjnych helikopterów.
Ratownicy odnaleźli chłopca około 500 metrów od jego rodzinnej posiadłości we wsi Putty w Nowej Południowej Walii. W poszukiwaniach dziecka brało udział ponad stu funkcjonariuszy i wolontariuszy.
Policja przekazała, że Anthony był w dobrej formie poza kilkoma zadrapaniami na nogach, ugryzieniami insektów i przemoczonym ubraniu. Jego ojciec wydarzenie nazwał "cudem".
- Został pogryziony przez mrówki i przewrócił się, ale żyje. Żyje - mówił mediom ojciec chłopca. Premier Ausralii Scott Morrison również wyraził ulgę i podziękował policji za skuteczne poszukiwania.