Afganistan. Żołnierz opowiedział o dziecku podanym przez mur. "Wielu z nas łamały się serca"

Brytyjski podpułkownik opowiedział o tym, jak żołnierze zajmowali się dziećmi podczas ewakuacji z Afganistanu. Jak przyznał, liczba przekazywanych maluchów była "niespodziewanie wysoka". - Wielu z nas (...) łamały się serca, widząc nieszczęście tych dzieci - powiedział.
Zobacz wideo Talibowie przejęli władzę w Afganistanie

Jakiś czas temu opisywaliśmy przypadki przekazywania dzieci żołnierzom przez ogrodzenie lotniska w Kabulu. Rzecznik prasowy Pentagonu wyjaśnił wówczas, że rodzice malucha uwiecznionego na zdjęciach poprosili żołnierzy o zaopiekowanie się nim. - Żołnierz, którego widać, sięgnął przez mur i zabrał dziecko do norweskiego szpitala na lotnisku. Tam pomogli dziecku i zwrócili je ojcu - mówił rzecznik Pentagonu John Kirby. Teraz chirurg z brytyjskiej armii opowiedział BBC o tym, jak pomógł opiekować się jednym z takich dzieci.

Afganistan. Żołnierz opowiada o opiece nad dzieckiem przekazanym nad murem

Podpułkownik Benjamin Caesar jest chirurgiem urazowo-ortopedycznym, który pracował w szpitalu na kabulskim lotnisku podczas ewakuacji z Afganistanu. Jak przyznał, liczba dzieci przekazywanych placówce do leczenia była "niespodziewanie wysoka".

Prywatnie podpułkownik Caesar jest ojcem 14-miesięcznego dziecka, a także 16-latka. To doświadczenie pomogło mu w opiece nad jedną z przekazanych żołnierzom dziewczynek - której przeniesienie nad murem zostało uwiecznione na jednym z nagrań.

 

Jak powiedział, dziecko było nieco zaniepokojone sytuacją, jednak stan dziewczynki był "stosunkowo dobry", w porównaniu do innych pacjentów placówki. Po nakarmieniu i przebraniu udało się ją zabrać na spacer po szpitalu i uspokoić. W rozmowie ze Sky News podpułkownik dodał także, że dziecko wróciło do matki, z którą znajduje się obecnie w bezpiecznym miejscu.

Żołnierz o sytuacji dzieci w Afganistanie: Łamały nam się serca, widząc ich nieszczęście

Żołnierz został także zapytany, jak się czuł, gdy przychodził czas na oddanie dzieci, z którymi żołnierze w końcu zdążyli się zżyć. - Wielu z nas, którzy mają dzieci, łamały się serca, widząc nieszczęście tych dzieci, ale wiedzieliśmy, że idą do lepszego życia i miejsca - podkreślił.

Więcej o: