Naftali Bennett złożył w piątek swoją pierwszą wizytę w Białym Domu. Premier Izraela w rozmowie z Joe Bidenem odniósł się do sytuacji w Iranie, z którym Stany Zjednoczone negocjują powrót do umowy nuklearnej z 2015 r. Amerykanie zobowiązali się też do dostarczenia Izraelowi dodatkowych rakiet do systemu obrony przeciwrakietowej, tzw. Żelaznej Kopuły.
Do sieci trafiły fragmenty przeprowadzanych rozmów. Na jednym z nagrań widać, jak izraelski przywódca zwraca się do Joe Bidena, a ten przez kilkanaście sekund zastyga z głową skierowaną w dół. Ma też przymknięte oczy.
Izraelski premier wydaje się bardzo zdezorientowany reakcją amerykańskiego prezydenta.
W mediach społecznościowych dominują głosy, że prezydent USA uciął sobie drzemkę. Komentujący zwracają uwagę na wiek Joe Bidena (78 lat).
Wielu kongresmenów - przede wszystkim republikańskich - domaga się usunięcia Joe Bidena z urzędu. "Nasz kraj jest zagrożony kontrolowaniem przez człowieka, który nie może nawet nie zasnąć podczas spotkania z premierem Izraela" - napisała członkini kongresu Marjorie Taylor Greene.
"Obudź się, Joe. Masz do podpisania list rezygnacyjny" - stwierdziła z kolei kongresmenka Lauren Boebert.
Pojawiają się także głosy usprawiedliwiające postawę prezydenta.
Były rzecznik prasowy Białego Domu Ari Fleischer napisał na Twitterze, że nie jest zwolennikiem Bidena, ale sugerowanie, iż prezydent USA spał podczas spotkania z Naftalim, jest "niesprawiedliwe".
Podobnego zdania jest reporter CNN Daniel Dale, który nazwał doniesienia "nonsensem".
Biały Dom nie odniósł się do sprawy.