- Amerykańscy żołnierze rozpoczęli wycofywanie się z lotniska w stolicy Afganistanu, Kabulu - poinformował rzecznik Pentagonu John Kirby.
Na tej samej konferencji Amerykanie poinformowali, że w ataku z wykorzystaniem drona w Afganistanie zginęło dwóch kluczowych członków tak zwanego Państwa Islamskiego. Operację przeciwko ISIS przeprowadzono w prowincji Nangarhar.
Kirby przyznał, że zabici nie należeli do przywództwa grupy, ale brali udział w planowaniu i przygotowaniu przyszłych zamachów. - Możemy powiedzieć, że Państwo Islamskie straciło pewną część możliwości planowania ataków - powiedział rzecznik amerykańskiego ministerstwa obrony.
Rzecznik nie wykluczył kolejnych ataków przeciwko terrorystom i poinformował, że dron wystartował z "zza horyzontu", czyli bazy poza Afganistanem.
- To dobrze, że te dwie osoby już nie chodzą po powierzchni ziemi - mówił rzecznik Pentagonu. Według Amerykanów w ataku nie ucierpieli cywile. Według talibów atak Amerykanów nie był z nimi konsultowany, a zginęły w nim także kobieta i dziecko.
- Sytuacja w Kabulu jest nadal ekstremalnie niebezpieczna, rośnie także zagrożenie atakami terrorystycznymi na lotnisku. Nasi dowódcy poinformowali mnie, że bardzo prawdopodobne jest dokonanie kolejnych zamachów terrorystycznych w ciągu najbliższych 24-36 godzin - poinformował Joe Biden.
Prezydent USA zaznaczył, że poprosił amerykańskie służby w Afganistanie o wykorzystanie wszystkich możliwych źródeł do zapewnienia bezpieczeństwa dla swoich obywateli.
Jedne z ostatnich samolotów z ewakuowanymi Afgańczykami odlatują z Kabulu. Wielka Brytania poinformowała, że dzisiaj kończy operację przerzutu zagrożonych Afgańczyków. W najbliższych dniach ewakuację zakończą oficjalnie Stany Zjednoczone, co będzie oznaczać ostateczny koniec 20-letniej misji NATO.
Misja NATO w Afganistanie kończy się ponurymi wydarzeniami. Zanim żołnierze zdołali się wycofać z kraju, talibowie podbili kolejne miasta i w łatwy sposób obalili prozachodni rząd. Gdy weszli do stolicy kraju, państwa NATO rozpoczęły ewakuację swoich obywateli, dyplomatów oraz współpracujących z nimi Afgańczyków, którym talibowie grozili śmiercią.
Do tej pory z Afganistanu ewakuowano co najmniej 110 tysięcy osób. Większość krajów zakończyła operację, a dzisiaj z Kabulu ma wylecieć ostatni samolot do Wielkiej Brytanii. Najpóźniej do wtorku jako ostatni z Afganistanu wycofać się mają żołnierze ze Stanów Zjednoczonych. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Waszyngtonu, nie uda się wywieźć wszystkich afgańskich współpracowników.
Premier Boris Johnson rozmawiał dziś o Afganistanie z niemiecką kanclerz Angelą Merkel. Według komunikatu Downing Street liderzy zgodzili się, że świat powinien zrobić, co się da, by uniknąć kryzysu humanitarnego w tym kraju.
Londyn cały czas stawia sprawę jasno: Jeśli talibowie liczą na inwestycje i pomoc, muszą nadal pozwalać na wyjazdy z kraju i przestrzegać praw człowieka.
W czwartkowym zamachu w Kabulu zginęło co najmniej 170 Afgańczyków i 13 amerykańskich żołnierzy. Prezydent Biden zapowiedział odwet na dżihadystach za te ataki. W piątek Biały Dom podał, że spodziewa się kolejnych zamachów terrorystycznych w Kabulu.