Afganistan. Odwet USA za zamach w Kabulu. "Osoba będąca celem ataku została zabita"

Amerykańskie siły powietrzne przeprowadziły w Afganistanie pierwszy atak odwetowy po samobójczym zamachu terrorystycznym w Kabulu, w którym zginęło 13 amerykańskich żołnierzy i ponad 170 afgańskich cywilów. Pentagon poinformował, że celem uderzenia był członek odpowiedzialnej za zamach organizacji Państwo Islamskie.

Pentagon poinformował, że siły zbrojne USA przeprowadziły powietrzną operację antyterrorystyczną, której celem był przedstawiciel odłamu Państwa Islamskiego pod nazwą ISIS-Chorasan. To właśnie ta organizacja wzięła odpowiedzialność za samobójczy zamach bombowy przy bramie lotniska w Kabulu. "Atak z bezzałogowego pojazdu powietrznego miał miejsce w afgańskiej prowincji Nangahar. Według wstępnych analiz osoba będąca celem ataku została zabita" - oświadczył rzecznik Centralnego Dowództwa kapitan Bill Urban, dodając, że nie ma informacji o ofiarach wśród cywilów. Nazwiska zabitego członka Państwa Islamskiego nie podano.

Po czwartkowym ataku w Kabulu Joe Biden zapowiedział odwet na terrorystach. "Nie wybaczymy. Nie zapomnimy. Wytropimy Was i zapłacicie za to cenę" - mówił amerykański prezydent. Według Białego Domu Biden osobiście wydał rozkaz przeprowadzenia ataku odwetowego. Pentagon nie komentuje, czy będą kolejne.

Zobacz wideo Ambasador Afganistanu dziękuje Polsce za pomoc przy ewakuacji

Nie żyje co najmniej 170 osób

Od momentu przejęcia władzy przez talibów w Afganistanie to właśnie wokół lotniska w Kabulu jest najwięcej ludzi, którzy desperacko próbują się wydostać z kraju. Wiele państw, w tym Polska, prowadziło ewakuację swoich obywateli, a także miejscowych współpracujących z zachodnimi wojskami. W zamachu bombowym zginęło co najmniej 170 osób, a 200 jest rannych - takie informacje podaje afgańskie ministerstwo zdrowia. Szef dyplomacji Zjednoczonego Królestwa Dominic Raab przekazał w piątek, że w ataku życie straciły dwie osoby o brytyjskim obywatelstwie, a także dziecko kolejnego Brytyjczyka. Dwoje ludzi jest rannych. W eksplozji zginęło także 13 amerykańskich żołnierzy. To największa liczba amerykańskich ofiar w Afganistanie od dziesięciu lat i pierwsi zabici w tym kraju Amerykanie od początku kadencji prezydenta Joe Bidena. Zachodnie wywiady ostrzegają, że w rejonie lotniska możliwe są kolejne zamachy.

Korespondentka BBC w Kabulu Lyse Doucet informuje, powołując się na źródła, że wojska amerykańskie i brytyjskie kończą wykonywać swoje zadania na lotnisku i że "to kwestia godzin", kiedy talibowie przejmą tam pełną władzę.

Więcej o: