Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", reżim Aleksandra Łukaszenki po raz kolejny złożył Polakom propozycję. Będą mogli opuścić więzienie, jeżeli przyznają się do winy i napiszą list do prezydenta z prośbą o ułaskawienie.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że Juryj Waskrasienski został upoważniony przez Łukaszenkę do sporządzenia listy osób, które "zasługują na uwolnienie". Jak przekazał Waskrasienski, odpowiednie pismo napisało do przywódcy kraju około 100 z ponad 600 więźniów politycznych i że już we wrześniu zaczną oni wracać do domów.
Przebywający w więzieniu Polacy za pierwszym razem zignorowali propozycję. – Andżelika Borys i Andrzej Poczobut są jedynymi uwięzionymi osobami, do których kilka dni temu zwróciliśmy się w tej sprawie po raz drugi. Wystąpiliśmy też z prośbą o ułaskawienie ich do prezydenta Łukaszenki - mówi gazecie Juryj Waskrasienski.
Napisanie pisma w ich przypadku oznaczałoby przyznanie się do całkiem sfabrykowanych zarzutów, a także uznanie Łukaszenki za legalnego prezydenta Białorusi.
Waskrasienski podkreśla, że innej drogi ku wolności nie ma, a upór Polaków do niczego nie doprowadzi.
Minęło pięć miesięcy od zatrzymania przez białoruskie władze Andżeliki Borys i działacza ZPB Andrzeja Poczobuta. Prezeska Związku Polaków na Białorusi jest przetrzymywana w wieloosobowej celi aresztu w Żodzinie.
Dyrektorka telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy poinformowała, że stan zdrowia Andżeliki Borys uległ pogorszeniu. Doszło do zaostrzenia niepokojących objawów związanych z wcześniej leczoną chorobą. Ma także poważne problemy z zębami.
"Według moich informacji, w związku z tym co opisałam Andżelika ostatecznie zgodziła się na wyjazd do Polski, jednak białoruskie władze wstrzymały go starając się w ten sposób szantażować Andrzeja Poczobuta" - napisała Romaszewska-Gruzy.
Jan Roman, dziennikarz z Grodna współpracujący z TVP Polonia powiedział Polskiemu Radiu, że z aresztu w Żodzinie, gdzie przebywają Andżelika Borys i Andrzej Poczobut, docierają bardzo skromne informacje o ich zdrowiu. - Przede wszystkim jest to związane z tym, że adwokaci nie mają prawa przekazywać zbyt wielu informacji. Mediom w ogóle nic nie mówią - powiedział Jan Roman.
Andżelice Borys i Andrzejowi Poczobutowi postawiono zarzut podżegania do nienawiści na tle narodowościowym w związku z upamiętnianiem żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego. Grozi za to kara do 12 lat więzienia.