Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid poinformował na Twitterze, że talibowie przejęli wszystkie części Afganistanu, dążąc tym samym do utworzenia "islamskiego emiratu".
Równocześnie wezwał bojowników do pozostania na rogatkach Kabulu i nieprowadzenia walk w samym mieście, lecz do "pokojowego wejścia". Mudżahid zapewnił, że trwają negocjacje, które mają spowodować, że wkroczenie talibów odbędzie się bez zagrożenia dla życia i własności obywateli. Zapewnił, że "islamski emirat" nie będzie się mścił, a wszyscy żołnierze i pracownicy służb cywilnych mogą się czuć bezpiecznie. Apeluje też, by nie opuszczali kraju.
Przez ostatnie kilkanaście dni talibowie przeprowadzili ofensywę na wszystkie inne większe miasta Afganistanu. Do wielu z nich wkraczali bez walk. Dziś Amerykanie rozpoczęli ewakuację swojej ambasady w Kabulu. Część personelu przeniosła się w tajne lokalizacje, niektórzy pracownicy działają na kabulskim lotnisku. Ewakuacja dotyczy także placówek dyplomatycznych innych krajów.
Talibowie przejmują nie tylko terytorium, ale też pozostawioną przez afgańskie i amerykańskie wojsko broń, oraz sprzęt. Obecnie na miejscu jest około 5000 żołnierzy amerykańskich, którzy pomagają zapewnić to, co Biden wcześniej nazwał "porządnym i bezpiecznym wycofywaniem się" personelu amerykańskiego i sojuszniczego. Wojska amerykańskie pomogą również w ewakuacji Afgańczyków, którzy współpracowali z wojskiem podczas prawie dwudziestoletniej wojny - pisze "The Guardian". Prezydent USA Joe Biden wyznaczył 31 sierpnia jako termin całkowitego wycofania wojsk amerykańskich z Afganistanu.