Około trzy tygodnie przed terminem porodu u kobiety pojawiły się objawy COVID-19, a kilka dni później trafiła do szpitala. Początkowo przebywała tam tylko cztery dni, po których wypisano ją do domu. Niecałe dwa dni później Kristen znowu poczuła się źle - miała znaczne trudności z oddychaniem. 27 lipca, a więc w dniu, gdy ponownie przyjęto ją do szpitala, lekarze przeprowadzili cesarskie cięcie.
McMullen urodziła córkę Summer Reign, która była przy swojej mamie bardzo krótko - do czasu, gdy kobietę zabrano na oddział intensywnej terapii. Pozostała część interakcji Kristen z córeczką odbywała się wirtualnie na wideoczacie.
Kristen marzyła o byciu matką. Wraz z mężem Keithem byli bardzo szczęśliwi, że po latach starań w końcu zostaną rodzicami. Niestety stan zdrowia kobiety znacznie pogorszył się po cesarskim cięciu. Kristen nie zdążyła nacieszyć się macierzyństwem: zmarła w piątek 6 sierpnia [data podana powyżej w tweecie lekarza jest błędna - red.]. Lekarze uważają, że młoda matka była zainfekowana wariantem Delta. Co więcej, zmagała się z niewydolnością serca.
Bliscy wspominają ją w rozmowie ze stacją Fox jako "aktywną, zdrową i pełną życia". Ojciec Summer po śmierci żony podjął drugą pracę, by zapewnić lepszą przyszłość swojemu dziecku.
Zgodnie z amerykańskimi Centrami Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) w ostatni piątek na Florydzie odnotowano 23 903 nowe przypadki koronawirusa, co stanowi najwyższą jednodniową liczbę przypadków w tym stanie od początku pandemii. Portal npr.com podał, że obecnie - po długiej przerwie od lutego - USA odnotowują średnio ponad 100 tys. przypadków zakażeń dziennie. Liczba zgonów związanych z COVID-19 również rośnie: każdego dnia umierają średnio 454 osoby, z których jedna piąta to mieszkańcy Florydy.