O decyzji łotewskiego rządu ws. stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią poinformowała w mediach społecznościowych Marija Golubeva, szefowa resortu spraw wewnętrznych. Rozporządzenie w tej sprawie dotyczy okręgów lucyńskiego i krasławskiego, a także regionie Augšdaugava i miasta Dyneburg.
Zgodnie z komunikatem MSW Narodowe Siły Zbrojne i łotewska policja mają udzielić pomocy straży granicznej w zakresie "ochrony granicy łotewsko-białoruskiej w celu zapobiegania nielegalnemu przekraczaniu granicy".
Jak przekazał premier Łotwy Krisjanis Karins, decyzja o stanie wyjątkowym w praktyce "zamyka granicę z Białorusią". Szef rządu nazwał ją "punktem zwrotnym".
W ostatnim czasie nasiliła się migracja z Białorusi na tereny m.in. Łotwy. W opublikowanym przez "Financial Times" wywiadzie szef łotewskiego MSZ Edgars Rinkeviczs nazwał to zjawisko "kryzysem granicznym". - Migranci są w rzeczywistości wykorzystywani jako broń. Im dłużej żyjemy w XXI wieku, tym bardziej niepokojące się to staje. Rzeczy, których nie mogliśmy sobie wyobrazić, że mogą być użyte, są używane - mówił.