Afganistan na skraju katastrofy humanitarnej. Pentagon: Afgańczycy mają potencjał, by się bronić sami

Odkąd ogłoszono, że amerykańskie wojska odejdą z Afganistanu, talibowie rozpoczęli przejmowanie terenów wiejskich i miast w kraju. Walki na ulicach zaostrzają się, a kraj stoi na krawędzi katastrofy humanitarnej. - Siły afgańskie mają potencjał, by podjąć walkę z bojownikami - uważa Pentagon. USA liczą, że talibowie wstrzymają ofensywę militarną i podejmą poszukiwanie rozwiązań politycznych.

Rzecznik Pentagonu John Kirby skomentował sytuację w Afganistanie po ostatnim zajęciu przez talibów stolic sześciu afgańskich prowincji. Departament Obrony Stanów Zjednoczonych uważa, że siły afgańskie "mają potencjał, by podjąć walkę z bojownikami". - Mają swe oddziały zbrojne, mają ludzi, którzy mogliby stanąć w obronie tych miast, kontrolują większość regionalnych stolic - stwierdził rzecznik Pentagonu.

USA liczą, że talibowie wstrzymają ofensywę militarną i podejmą poszukiwanie rozwiązań politycznych - pisze Reuters. Do Dohy został oddelegowany w poniedziałek specjalny wysłannik USA ds. negocjacji pokojowych w Afganistanie Zalmay Khalilzad. Amerykanin będzie starał się przekonać rozmówców do ograniczenia przemocy i zawarcia rozejmu.

Zobacz wideo Powódź błyskawiczna w Afganistanie. Co najmniej 100 osób zginęło, a 300 zostało rannych

Afganistan. Błyskawiczna ofensywa zbrojna

Fundamentalistyczna milicja islamska przejęła połowę całego terytorium Afganistanu. Teraz talibowie próbują przejąć kluczowe miasta. Wkroczyli do części Heratu, Lashkar Gah i Kandaharu. Sprawują także kontrolę nad lukratywnymi przejściami granicznymi z Iranem i Pakistanem.

Afgańskie siły specjalne podjęły próby odbicia miast, jednak talibowie zajęli stanowiska bojowe w domach cywilów, co utrudni ich usunięcie z miasta. Jak podkreśla agencja Reutera - miasto Kandahar to obecnie ich punkt centralny, gdzie stworzą tymczasową stolicę.

Kobiety w burkach (zdjęcie ilustracyjne) Afganistan. Zastrzelili 21-latkę, bo miała "zbyt obcisłą burkę"

Świadkowie relacjonują, że ulice pokryte są ciałami. - Sklepy są zamknięte, a rządowe pojazdy wojskowe stoją zniszczone na środku drogi. Walki uliczne toczą się w odległości kilku metrów od biura gubernatora i Dyrekcji Bezpieczeństwa Narodowego - mówią w rozmowie z BBC.

Generał David Richards - były szef brytyjskich sił zbrojnych - prognozuje w rozmowie z BBC, że wycofanie sił międzynarodowych może doprowadzić do upadku armii afgańskiej, a w konsekwencji doprowadzić  do przejęcia kontroli nad Afganistanem przez talibów. - To spowoduje wzrost zagrożenia międzynarodowym terroryzmem - przestrzega. W jego ocenie walki w Afganistanie będą długie i krwawe. 

Agencja Reutera określa sytuację w kraju jako bardzo niebezpieczną. W opinii ekspertów kraj stoi na granicy katastrofy humanitarnej.

W piątek buntownicy odnieśli kolejny sukces w walce przeciwko rządowi w Kabulu, chociaż północ Afganistanu nie jest ich tradycyjnym obszarem działania. Islamiści przejęli władzę w mieście Zarandż, leżącym na południowym zachodzie kraju, na granicy z Iranem.

Ofensywa talibów na północy kraju przyspiesza. Ambasada USA wzywa Amerykanów do ucieczki

Ofensywę talibom ułatwia wycofywanie się z kraju wojsk Stanów Zjednoczonych oraz państw sojuszniczych. Decyzją prezydenta Joe Bidena, do 11 września Amerykanie opuszczą Afganistan po 20 latach interwencji wojskowej.

Biały Dom wyznaczył termin wycofania wojsk amerykańskich z Afganistanu. 'To doprowadzi do wojny domowej' Talibowie przeprowadzili egzekucję afgańskich komandosów

Ambasada Stanów Zjednoczonych wezwała swoich obywateli do natychmiastowego opuszczenia Afganistanu. Jak podkreślono w komunikacie, "zdolność placówki do udzielenia pomocy jest bardzo ograniczona" m.in. ze względu na zmniejszoną liczbę personelu.

Więcej o: