7 i 8 sierpnia to kolejny weekend w Chicago, w ciągu którego nasiliła się liczba przestępstw związanych z bronią palną. Jak podaje "Chicago Sun-Times", w samym sierpniu w mieście postrzelonych zostało 155 osób, a 23 z nich zmarły.
W wyniku strzelaniny w South Side funkcjonariusz i funkcjonariuszka policji zostali ranni. Oboje zostali zabrani do szpitala przy Uniwersytecie Chicagowskim, gdzie stwierdzono śmierć kobiety. Mężczyzna znajduje się w stanie krytycznym, walczy o swoje życie.
Według telewizji ABC policjanci przeprowadzali rutynową kontrolę drogową, kiedy jedna z osób znajdujących się w pojeździe otworzyła do nich ogień. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano dwie osoby podejrzane o oddanie strzałów w kierunku policjantów. Następnego dnia zatrzymano trzeciego podejrzanego.
"Dziś mamy oficjalny dzień żałoby w mieście. Straciliśmy młodą policjantkę. Składam kondolencje jej matce, bratu, rodzinie i przyjaciołom. Proszę zachować ją, funkcjonariusza w szpitalu i chicagowską policję w swoich modlitwach" - przekazała w oświadczeniu burmistrz Chicago Lori Lightfoot.
"Niektórzy mówią, że nie robimy wystarczająco dużo dla policji. Inni mówią, że robimy za dużo. Wszystko to musi się skończyć. Mamy wspólnego wroga: broń palną i przemoc, która się z nią wiąże" - dodała.
To 27. przypadek w tym roku, kiedy do funkcjonariuszy chicagowskiej policji otworzono ogień. W ciągu ostatnich ośmiu miesięcy zastrzelono 11 policjantów.
W ciągu minionego weekendu w Chicago zmarł również 37-latek, który pokłócił się z innym mężczyzną w rejonie Far South Side. Mężczyzna został postrzelony dwa razy w szyję i trzy razy w plecy. Zmarł w Christ Medical Center w Oak Lawn. Napastnik został postrzelony osiem razy. Znajduje się w stanie krytycznym.
Do strzelaniny doszło również przed jednym z klubów. Mężczyzna postrzelił dwóch ochroniarzy, którzy odmówili mu możliwości wejścia do środka. Rany odniosły także przypadkowe osoby, które znajdowały się w pobliżu.
W sobotę tuż po godz. 19 czterech mężczyzn zostało rannych w strzelaninie w rejonie Near West Side. Policja poinformowała, że grupka mężczyzn stała w pobliżu parku przy South Maplewood Street, kiedy podjechało do nich auto, z którego padły strzały. Trzech mężczyzn w wieku 23, 27 i 28 lat znajduje się w stanie krytycznym.
Do strzelaniny doszło także w niedzielę rano w rejonie Far South Side. Trzy osoby odniosły obrażenia: 39-latek został postrzelony w dolną część pleców, 24-letnia kobieta w pośladki, a 24-latek w nogę.
W ciągu minionego weekendu w chicagowskich strzelaninach zginęło łącznie 10 osób, 66 zostało rannych.