Straż Pożarna hrabstwa Arlington, na terytorium którego znajduje się Pentagon, poinformowała, że pomocy medycznej wymagało "wiele osób". Nieoficjalne doniesienia AP mówią, że wśród rannych jest policjant.
Incydent miał miejsce we wtorek rano czasu amerykańskiego na terenie dworca autobusowego znajdującego się tuż obok siedziby Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych.
Reporter Associated Press relacjonował, że w pobliżu Pentagonu padło "kilka strzałów", a po chwili ciszy "jeszcze jeden strzał". Inny z dziennikarzy mówił natomiast o policjantach, którzy mieli krzyczeć "strzelec".
W oświadczeniu wydanym przez Pentagon napisano, że obiekt został zamknięty z powodu "działań policji". Około godziny 12 czasu amerykańskiego agencja odpowiedzialna za bezpieczeństwo w budynku, Pentagon Force Protection Agency, poinformowała na Twitterze, że miejsce, w którym doszło do incydentu jest już bezpieczne, a blokada Pentagonu została zniesiona. Podkreślono jednak, że sytuacja nie została w pełni opanowana. Poproszono też o niezbliżanie się do dworca i stacji metra.
"W czasie strzelaniny sekretarz obrony Lloyd Austin i generał Mark Milley, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, przebywali w Białym Domu, gdzie rozmawiali z prezydentem Joe Bidenem" - czytamy w depeszy AP.