Ryanair dwukrotnie nie zabrał pasażerów. Chaos na lotniskach. Pilot "pomachał środkowym palcem i odleciał"

Pasażerowie linii lotniczych Ryanair zostali w poniedziałek dwukrotnie uziemieni na lotniskach. W Gdańsku grupa około 30 osób nie wyleciała wczoraj do Burgas w Bułgarii, mimo odbytej odprawy bagażowej. Podobna sytuacja miała miejsce na Majorce. Z Palmy samolot odleciał do Krakowa bez 30 pasażerów, którzy na lotnisku stawili się już kilka godzin wcześniej.

W poniedziałek trzydziestu turystów miało problem z powrotem z Palma de Mallorca do Krakowa. Również w Gdańsku pasażerowie nie odlecieli do Bułgarii mimo odprawy bagażowej. To nie jedyne takie sytuacje w ostatnim czasie.

Pasażerowie zostali na Majorce. Samolot odleciał bez nich

Jeden z pasażerów, który został uziemiony na Majorce, relacjonował przebieg wydarzeń. Po dotarciu na lotnisko skierował się do odprawy bagażowej i stanął w kolejce, aby oddać bagaż.

- Kolejka była bardzo długa, stało w niej pewnie 200-300 osób, bo zajmowała całą halę ze stanowiskami Ryanair. Odbiór bagaży odbywał się jednak tylko na jednym albo dwóch z dostępnych 8-10 stanowisk, w tym jednym z nazwą 'last call', więc kolejka posuwała się bardzo wolno - mówił portalowi tanie-loty.com.pl pan Grzegorz.

Zobacz wideo Robot bezpiecznie wylądował ogromnym boeingiem. W przyszłości ma zająć miejsce drugiego pilota

Mężczyzna zwrócił uwagę, że w hali panował chaos, co chwilę wzywane były osoby na tzw. last call innych lotów Ryanaira, którzy również nie znaleźli się na pokładzie odlatującego samolotu. Gdy do odlotu zostało  45 minut, wśród personelu rozpoczęła się panika. Polaków skierowano do jednego stanowiska "last call", ale tam była już spora kolejka.

Po upływie kwadransa Polacy usłyszeli, żeby zabrać wszystkie bagaże i udać się na drugi koniec lotniska do kontroli bezpieczeństwa i od razu do bramki. Na każdym etapie zapewniano pasażerów, że mimo opóźnienia, samolot nie odleci bez wszystkich osób.

Pan Grzegorz na miejscu zastał ok. trzydziestu osób i zamkniętą bramkę. Samolot jeszcze stał przy rękawie, ale odmówiono im wejścia na pokład, odsyłając do infolinii i stanowiska Ryanaira w głównej hali.

Co na to przewoźnik? Olga Pawlonka z Ryanaira skomentowała dla portalu fly4free.pl, że "grupa pasażerów (...) spóźniła się odprawę, a następnie do gate’u oraz w konsekwencji na samolot" i przypomniała, że obowiązkiem każdego pasażera jest przybycie do stanowiska odprawy i bramki przed planowaną godziną zamknięcia.

Samolot odleciał do Burgas w Bułgarii bez kompletu pasażerów

Z kolei pasażerowie z Gdańska, którym nie udało się wsiąść na pokład samolotu, opisują, że na lotnisku stawili się dwie i pół godziny przed lotem. Pierwsze problemy pojawiły się już na tzw. check-in, czyli w pierwszym miejscu, do którego z bagażami zgłaszają się pasażerowie.

Prototyp superszybkiego pociąguPrawdziwa rewolucja. Superszybki, lewitujący pociąg. Rozpędzi się do 600 km/h

- Trzy osoby, przy trzech bramkach obok siebie, próbowały obsłużyć kilkaset osób, które w bardzo krótkim czasie zgłosiły się na trzy różne loty. Panie, które nas odprawiały, nie dały rady wszystkich odprawić - mówili turyści w rozmowie z RMF.

Przed samym wejściem na pokład pasażerowie otrzymali informację, że samolot ma już półtorej godziny opóźnienia i pilot nikogo więcej na pokład nie wpuści. - Pomachał nam środkowym palcem i odleciał. Z naszymi bagażami - mówi stacji jeden z turystów.

Pasażerom zaproponowano możliwość przebukowania swoich biletów na kolejny lot do Burgas. Ten odbyć ma się w środę. Okazało się jednak, że i tym razem nie dla wszystkich starczy miejsca pokładzie. Władze lotniska w Gdańsku pracują nad wyjaśnieniem tej sprawy. Na razie wiadomo jedynie, że decyzję, by 30 pasażerów pozostawić na lotnisku, podjęła linia lotnicza.

Coraz częstsze problemy linii lotniczych

Takie sytuacje zdarzają się w szczycie sezonu turystycznego coraz częściej. W zeszłym tygodniu pasażerowie Ryanair nie wylecieli do Pafos na Cypr z lotniska w Katowicach-Pyrzowicach. 46 urlopowiczów zostało na lotnisku. W poniedziałek 19 lipca z lotniska w Modlinie nie wyleciało 14 pasażerów do Ammanu w Jordanii.

46 pasażerów zostało na lotnisku w KatowicachSamolot Ryanaira odleciał bez pasażerów. "Zostaliśmy bezradni w terminalu"

"Byliśmy na lotnisku na czas wraz ze wszystkimi potrzebnymi dokumentami. Po bardzo długiej kolejce w kontroli granicznej, gdzie zgłaszaliśmy, że wszystko trwa bardzo długo i martwimy się, bo wyświetla się już final call, po przepuszczeniu nas po kontroli paszportowej dosłownie zamknięto bramkę na naszych oczach. Nie wpuszczono również 13 innych pasażerów tego lotu, którzy również zgłaszali ze kontrola paszportowa trwa zbyt długo" – mówiła w rozmowie z Onetem jedna z pasażerek. 

Ryanair komentował, że zakłócenia te "były poza kontrolą linii lotniczej", a poszkodowanym zaproponowano "pomoc w znalezieniu lotów alternatywnych lub przesunięciu podróży".

Więcej o: