Kryscina Cimanouska spędziła noc w hotelu na lotnisku. - Zapewniła nas, że czuje się pewnie i bezpiecznie. Porozmawiamy z nią ponownie dziś rano, aby dowiedzieć się, jakie będą następne kroki - przekazał w poniedziałek rzecznik Międzynarodowe Komitetu Olimpijskiego Mark Adams, cytowany przez agencję Reuters.
- Musimy ją wysłuchać, dowiedzieć się, czego oczekuje i wesprzeć ją w jej decyzji - dodał.
Kryscina Cimanouska w poniedziałek miała wystartować w biegu na 200 metrów. Po tym jak skrytykowała białoruskich działaczy sportowych, kazano jej się pakować i zawieziono na lotnisko. Odmówiła jednak wejścia na pokład samolotu.
Jak relacjonują media, będąc na lotnisku, lekkoatletyka zgłosiła się na policję, poprosiła też o pomoc członka białoruskiej diaspory w Japonii. Białoruska sportsmenka ostatecznie znalazła się pod opieką japońskiej policji na lotniskowym komisariacie.
Jak relacjonowała Cimanouska w rozmowie z agencją Reuters, w niedzielę w jej pokoju pojawił się trener i oznajmił, że musi opuścić Tokio. Decyzja miała przyjść "z góry". - O godz. 17 przyszli do mojego pokoju, kazali się spakować i zabrali na lotnisko - mówiła.
Pomoc lekkoatletce zaoferowało m.in. polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Tymczasem media państwowe w Mińsku krytykują postawę biegaczki. Białoruski Komitet Olimpijski, na którego czele stoi syn prezydenta Wiktar Łukaszenka, wydał oświadczenie, w którym poinformował, że lekkoatletkę wycofano po konsultacjach z lekarzami, "ze względu na jej stan emocjonalny i psychiczny". Tymczasem biegaczka twierdzi, że nie była badana przez lekarzy.
Białoruscy działacze sportowi chcieli, żeby Cimanouska wystartowała nie tylko na swoich koronnych dystansach, czyli na 100 i 200 metrów, ale również w sztafecie 4 x 400 metrów. Dwie białoruskie biegaczki, które początkowo miały biec w sztafecie, nie zostały dopuszczone do startu, gdyż przed igrzyskami przeszły zbyt małą liczbę testów antydopingowych. Kryscina Cimanouska publicznie zarzuciła narodowym działaczom sportowym, że to ich wina. Ta jej wypowiedź spowodowała gwałtowną reakcję białoruskich władz.
Kryscina Cimanouska ma 24 lata. Uczestniczyła w mistrzostwach Europy i świata. W 2019 roku wygrała bieg na 200 metrów podczas Uniwersjady w Neapolu. W ubiegłym roku, gdy odbywały się powyborcze protesty opozycji, potępiła przemoc i wsparła wolność słowa na Białorusi.