Turecki minister rolnictwa Bekir Pakdemirli powiedział 30 lipca na konferencji prasowej, że w pożarach zginęło 3320 sztuk bydła, ale nie ma jeszcze danych o liczbie zabitych zwierząt leśnych - pisze duvarenglish.com.
Władze kurortu Marmaris poinformowały już 29 lipca, że zwierzęta dotknięte pożarami będą bezpłatnie leczone u każdego weterynarza w regionie. "Jeśli znajdziesz leśne zwierzęta, takie jak żółw, ptak, jeż lub pozostawiony bez opieki kot czy pies, zabierz je do najbliższego weterynarza" - poinformowano na Twitterze.
W mediach społecznościowych pojawiły się filmy i zdjęcia przedstawiające zwierzęta próbujące uciec przed płomieniami. Na jednej z nich widać strażaka, który smaruje maścią rannego kota.
Jedno ze zdjęć krążących w internecie, pokazuje z kolei tysiące ptaków próbujących latać po niebie z płomieniami na skrzydłach.
Inne nagranie przedstawia moment, w którym rolnik próbuje odciągnąć swoje bydło od ognia i sprowadzić je w bezpieczne miejsce. Wokół widać płomienie.
W tym tygodniu w prowincjach na tureckim wybrzeżu mórz Egejskiego i Śródziemnego wybuchło w sumie ponad 70 pożarów, które przemieściły się w głąb lądu. Według piątkowych informacji władz czternaście z nich jest nadal aktywnych. Władze zapowiedziały, że pociągną do odpowiedzialności osoby odpowiedzialne za ich wzniecenie.
Ewakuowano wiele wsi i kilka hoteli w turystycznych rejonach, relacje telewizyjne pokazują ludzi uciekających przez pola po tym, jak ogień zbliżył się do ich domów. W akcji gaśniczej uczestniczy pięć samolotów, 45 helikopterów, drony oraz 1080 wozów gaśniczych. Działają w 1140 miejscach. Tureckich strażaków wspomagają samoloty gaśnicze z Rosji i Ukrainy, a także z Azerbejdżanu.