Rajskie wyspy z malowniczymi plażami, bazaltowym piaskiem i podwodnym bogactwem przyciągały co roku rzesze turystów. Polinezję ponownie można odwiedzić, wymogi sanitarne mogą być jednak dla niektórych poważną przeszkodą.
Polinezja Francuska otrzymała certyfikat "Safe Travel" ("Bezpieczna podróż") od Światowej Rady ds. Podróży i Turystyki (WTTC), która doceniła wysiłki kraju w zakresie wdrażania środków bezpieczeństwa chroniących zdrowie mieszkańców i turystów - informował w kwietniu portal informacyjny branży turystycznej ttg.com.pl. Opracowywano wtedy nowe formalności wjazdowe dla osób przekraczających granicę wspólnoty. Na początku wjechać na teren Polinezji Francuskiej mogli tylko przyjeżdżający ze Stanów Zjednoczonych, obecnie jest to możliwe również dla innych odwiedzających. Warto jednak pamiętać, że wyłącznie osoby w pełni zaszczepione mogą obecnie podróżować do Polinezji w celach turystycznych. Pozostali muszą przedstawić ważny powód wizyty.
Oprócz spełnienia podstawowych wymogów sanitarnych, takich jak wykonanie testu PCR przed przylotem, władze zdecydowały się również wprowadzić tzw. opłatę zdrowotną, która weszła w życie 20 lipca. Po przylocie na wyspy należące do Polinezji Francuskiej należy zapłacić w przeliczeniu ok. 191 zł. Kwota zmienia się w przypadku osób, które nie przyjęły szczepionki na koronawirusa. One zapłacą więcej - około 460 zł - informuje portal fly4free.pl.
Opłata zdrowotna ma pokryć "część kosztów związanych z wymogami bezpieczeństwa związanymi z pandemią". Chodzi między innymi o test antygenowy, który osoby niezaszczepione muszą wykonać po przylocie.