Decyzja o przedłużeniu zamknięcia granic wiąże się z obawami związanymi z szerzeniem się wariantu Delta koronawirusa i rosnącymi liczbami infekcji w USA. Według Białego Domu liczby te będą prawdopodobnie nadal rosnąć w najbliższych tygodniach.
Jeszcze nieco tydzień temu podczas wizyty kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Waszyngtonie prezydent Joe Biden mówił, że jego administracja rozpatruje zniesienie ustanowionego w marcu 2020 r. zakazu podróży do USA z UE, Wielkiej Brytanii i większości państw świata. Niestety, turyści będą musieli jeszcze poczekać.
Decyzja Stanów Zjednoczonych wiąże się z licznymi zakażeniami wariantem Delta. Według danych Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) sytuacja epidemiczna pogarsza się w niemal wszystkich stanach USA. Obecnie w całym kraju notuje się średnio prawie 52 tys. nowych zakażeń dziennie, co oznacza niemal trzykrotny wzrost w ciągu ostatnich 14 dni.
Unia Europejska w czerwcu wydała zezwolenie na podróż zaszczepionym Amerykanom. Niedługo potem przedstawiciele UE i USA zaczęli rozmowy w ramach grupy roboczej, które miały doprowadzić do otwarcia amerykańskich granic, jednak nadciągająca kolejna fala infekcji sprawiła, że Waszyngton wstrzymał plany liberalizacji zasad podróżowania, mimo trwającego od tygodni lobbingu branży turystycznej i lotniczej.
Komisja Europejska ogłosiła 22 lipca, że ponad połowa dorosłej populacji Wspólnoty jest już w pełni zaszczepiona. Z kolei Europejska Agencja Leków poinformowała, że wydano zgodę na szczepienie nastolatków przeciw COVID-19 preparatem Moderna. Eksperci unijnej agencji byli zgodni co do tego, że szczepionki tej firmy mogą być podawane młodzieży od 12 do 17 lat. Do tej pory koncern miał w UE autoryzację na szczepienie osób od 18. roku życia.