Kalifornia. Z ogromnym pożarem walczy kilka tysięcy strażaków. Ogłoszono stan wyjątkowy i ewakuację

W Kalifornii trwa walka z ogromynym pożarem, który od 12 dni trawi lasy położone na północy stanu. Ogień objął już powierzchnię 77 tys. hektarów i zagraża ponad 10 tys. budynków. Władze zdecydowały o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w czterech hrabstwach i ewakuacji ludności.

Z największym aktywnym pożarem lasów w Kalifornii walczy pięć tysięcy strażaków oraz przedstawicieli innych służb. 

Zobacz wideo Świat już odczuwa zmiany klimatu. Tymczasem Unia Europejska podejmuje kolejne działania

USA. Pożar Dixie objął ponad 70 tys. hektarów terenu. Ogłoszono stan wyjątkowy 

Jak dotąd ogień zniszczył 16 budynków, jednak zagrożonych jest aż 10 tys. kolejnych, przede wszystkim w hrabstwach Butte i Plumas. 

Pożar, któremu służby nadały nazwę Dixie, zmusił lokalne władze do wydania licznych nakazów ewakuacji. Swoje domy musieli opuścić m.in. mieszkańcy miejscowości położonych wzdłuż zachodniego brzegu jeziora Almanor w hrabstwie Plumas. 

To przerażające. Nigdy nie przechodziłam przez coś takiego. Chcę jak najszybciej wrócić do domu. Chcę też, by mój dom nadal tam był

- powiedziała w rozmowie z CNN Cindy Pierson, mieszkanka ewakuowanego miasteczka Quincy.

By ułatwić służbom prowadzenie akcji gaśniczej, w piątek gubernator Kalifornii Gavin Newsom zdecydował o ogłoszeniu stanu wyjątkowego na terenie czterech hrabstw: Alpine, Lassen, Plumas i Butte.

Strażacy tłumaczą, że walkę z żywiołem utrudniają niska wilgotność, a także ograniczony dostęp do odległych, stromych terenów.

Pożary na Sardynii"Piekło na Sardynii". Setki ewakuowanych z powodu ogromnych pożarów

Według National Interagency Fire Center, pożar Dixie to zaledwie jeden z 86 aktywnych, dużych pożarów w USA, które trawią łącznie ponad 560 tys. hektarów terenu. Wiele z nich płonie na zachodzie kraju.

Więcej o: