W poniedziałek na al. Miguela Cano w mieście Marbella na południu Hiszpanii samochód osobowy wjechał w ludzi spacerujących po deptaku. W tym miejscu znajdują się liczne bary, kawiarnie i restauracje, ulica była pełna ludzi. Co najmniej dziewięć osób zostało rannych.
"Samochód jechał zygzakiem, zmiatał wszystko ze swojej drogi" - pisze "Washington Post", powołując się na relację świadka Raula Morote'a, którego rodzina prowadzi w pobliżu restaurację.
Jak dodał Morote: co najmniej kilkunastu osobom pomagały służby ratunkowe. Poszkodowani mieli zakrwawione nogi, byli mocno poobijani.
Na opublikowanych w mediach społecznościowych nagraniach widać karetki pogotowia i policjantów, a także kelnerów z restauracji, którzy pomagają leżącym na ziemi ludziom.
Rzeczniczka miejscowej policji poinformowała, że kierowca samochodu został aresztowany i usłyszy zarzuty. W sprawie śledczy wszczęli postępowanie.