Zwolennicy Jacoba Zumy doprowadzili do gwałtownych protestów, które przerodziły się w siłowe starcia ze służbami bezpieczeństwa. Lokalne media informują między innymi o płonących centrach handlowych, zamkniętych autostradach i brutalnych starciach z policją.
Służby RPA poinformowały we wtorek, że liczba zabitych podczas demonstracji wzrosła do 72. W środę w sieci pojawiły się nagrania z dewastacji fabryki telewizorów LG w Durbanie i magazynu Samsunga.
Jak tłumaczy nam Gareth z Gauteng (przedmieścia Johannesburga), protesty to eskalacja gniewu spowodowanego ubóstwem, rosnącym bezrobociem - dochodzącym nawet do 35 proc. oraz nierównościami, które pogłębiły się w czasie ograniczeń związanych z pandemią Covid-19.
- Od pięciu dni pozostajemy w domach. Na ulicach jest bardzo niebezpiecznie - tłumaczy. - Nasz kraj płonie. Plądrowane jest wszystko. Służby nadużywają władzy - dodaje.
W RPA podpalane są budynki, supermarkety i fabryki. W sieci pojawiło się dramatyczne nagranie, na którym widać, jak matka wyrzuca z pierwszego piętra dziecko, by uratować je przed płomieniami.
Przypomnijmy, że Zuma został skazany na 15 miesięcy więzienia za obrazę sądu. Zgodnie z decyzją sądu, będzie mógł się ubiegać o warunkowe zwolnienie za niecałe cztery miesiące. Ciążą na nim jednak dużo poważniejsze oskarżenia, między innymi o korupcję i pranie brudnych pieniędzy.
Były prezydent miał działać w interesie trzech biznesmenów, którzy mieli wzbogacić się dzięki zasobom państwa. Zuma konsekwentnie nie stawiał się na przesłuchaniach w sprawie zarzutów korupcyjnych.