Joe Biden o protestach na Kubie: Stoimy jednoznacznie po stronie narodu kubańskiego

Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wezwał władze Kuby, by powstrzymały się od przemocy wobec uczestników protestów, do których doszło w Hawanie i innych miastach na wyspie. Amerykański przywódca zaznaczył, że naród kubański domaga się wolności.

Joe Biden scharakteryzował protesty na Kubie nie tylko w kategoriach ekonomicznych, ale przede wszystkim jako walkę o prawa obywatelskie. - Naród Kubański domaga się wolności od autorytarnego reżimu - powiedział amerykański prezydent, określając protesty mianem niezwykłych.

- Stany Zjednoczone stoją jednoznacznie po stronie narodu kubańskiego, który domaga się uniwersalnych praw. Wzywamy władze Kuby, by powstrzymały się od przemocy i prób uciszenia głosu Kubańczyków - mówił Joe Biden.

Wcześniej Biały Dom opublikował oświadczenie prezydenta USA, w którym stwierdził, że wspiera wezwanie narodu kubańskiego do wolności, przeciwstawienia się represjom i złagodzenia skutków kryzysu gospodarczego spowodowanego działaniami autorytarnego kubańskiego reżimu.

Prezydent Kuby Miguel Díaz-Canel obarczył winą za protesty amerykańską politykę sankcji. Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki powiedziała, że wspieranie praw człowieka i demokracji będzie jednym z filarów polityki USA wobec Kuby.

Zobacz wideo Co zachęciłoby Polaków do zaszczepienia się przeciw COVID-19?

Protesty na Kubie

W manifestacjach, które przeszły w niedzielę ulicami Hawany i kilkunastu innych miast na wyspie, wzięły udział tysiące Kubańczyków. Protestowali przeciwko tragicznym skutkom pandemii koronawirusa, niedoborom towarów i wysokim cenom.

Na Kubie notowane są teraz najgorsze wskaźniki zakażeń od początku pandemii COVID-19 - w niedzielę poinformowano o prawie 7 tysiącach nowych zakażeń i 47 zgonach. Niepokoje społeczne powodują długie kolejki po żywność i znaczący niedobór leków od początku pandemii. Kuba objęta jest też sankcjami ze strony Stanów Zjednoczonych.

Więcej o: